Podczas konferencji prasowej w Sejmie wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek odniósł się do sposobu procedowania nowelizacji ustaw sądowych podczas komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która pracowała do godz. 5 w piątek. Zarzucił, że podczas debaty na komisji przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich i eksperci nie mogli zabrać głosu. "To jest ten moment i to jest taka ustawa, która obowiązkowo powinna przejść tryb wysłuchania publicznego dlatego, że społeczeństwo powinno wiedzieć, w jakim systemie prawnym żyje i w jakim systemie prawnym żyć będzie" - podkreślił. "Posłowie nie mają pojęcia, co kryje się w sprawozdaniu" "Lewica będzie wnioskowała, wystąpimy z wnioskiem formalnym o przesunięcie i przełożenia tej debaty, tego sprawozdania z komisji na okres po świętach" - zapowiedział Śmiszek. "Nie może być tak, że właściwie tylko ja i posłanka Żukowska z naszego klubu wiemy, co było przedmiotem tych obrad. Posłowie naszego klubu nie mieli jeszcze okazji zapoznać się z tym sprawozdaniem, ponieważ tego sprawozdania jeszcze nie ma i tak fundamentalna zmiana w systemie wymiaru sprawiedliwości nie może być głosowana, nie może być procedowana w momencie, kiedy parlamentarzyści nie mają pojęcia, co się w tym sprawozdaniu kryje i nie można się do niego rzetelnie przygotować" - podkreślił. "Pojawia się pytanie, dlaczego to 'pendolino' tak szybko pędzi i dlaczego akurat dzisiaj musimy głosować tę fundamentalną ustawę" - pytał Śmiszek. "Przypomnę, że 15 stycznia Sąd Najwyższy będzie wyrokował w kolejnych dwóch sprawach. Czy ta ustawa, tak szybko przyjęta, ma zamknąć usta sędziom Sądu Najwyższego?" - dodał. Śmiszek podkreślił, że proponowane w projekcie zmiany zakażą sędziom wypowiadania się merytorycznie, co do prawidłowości powołania i obsadzenia urzędów sędziowskich. Posłanki Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Anna Maria Żukowska zarzuciły politykom PiS, że podczas prac komisji nie miały dostępu do treści zgłaszanych poprawek. Burzliwie w Sejmie W piątek nad ranem, po całonocnych obradach, sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała projekt PiS nowelizujący ustawy sądowe. Przyjęła do niego 22 poprawki zgłoszone przez posłów PiS. Odrzucono ponad 80 poprawek opozycji, które mają być jednak przedstawione w drugim czytaniu w Sejmie jako wnioski mniejszości. W pierwszych godzinach posiedzenia komisji przyjęto poprawkę, dotyczącą preambuły do projektu, która głosi, że nowelizacja zostaje uchwalona "w poczuciu odpowiedzialności za wymiar sprawiedliwości w RP (...), uznając konieczność poszanowania trójpodziału i równoważenia władz". Co jest w projekcie PiS? Przyjęte poprawki m.in. zwiększyły kompetencje dwóch nowych izb Sądu Najwyższego. Wprowadzono też właściwość Izby Dyscyplinarnej SN w zakresie rozpoznawania wniosków o uchylenie immunitetów sędziów i prokuratorów. Jednocześnie wykreślono z projektu przepis mówiący, że sędzia odpowiada dyscyplinarnie za "odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie nie stwierdził TK". Projekt PiS m.in. wprowadza odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działania o charakterze politycznym. Zwiększono zakres spraw możliwych do podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych; znaczna część projektu to zmiany odnoszące się do sędziowskiego samorządu. Mają zostać wprowadzone także zmiany w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.