Tym samym nie uwzględnił on zażalenia obrońców na aresztowanie podejrzanych, którym grożą kary do 10 lat więzienia. W areszcie pozostaną - oprócz Lwa R. i Marcina R. także warszawscy adwokaci - Andrzej P. i Robert D. oraz kilku przestępców działających w grupach wołomińskiej i pruszkowskiej. Uzasadnienie piątkowego postanowienia było niejawne, dziennikarze musieli opuścić salę sądową. W związku z tym także obrońcy nie chcieli rozmawiać o decyzji sądu. Obrońcy Lwa R. powiedzieli jedynie, iż "sąd nie podzielił ich argumentów". Wcześniej - składając zażalenie - kwestionowali zasadność umieszczenia ich klienta w areszcie. Ich zdaniem w sprawie - wobec zabezpieczonych dokumentów i zeznań świadka koronnego, do którego także nikt nie ma dostępu - nie zachodzi obawa matactwa. Podnosili także zły stan zdrowia R., bo - ich zdaniem - autentycznie cierpi on na schorzenia, których istnienie potwierdzili biegli lekarze. Z decyzji sądu zadowolona jest prokuratura. Łódzka prokuratura apelacyjna prowadzi od 2007 roku śledztwo w sprawie korupcji, płatnej protekcji i fałszowania dokumentacji medycznej, na podstawie której sądy decydowały o odraczaniu wykonania kar lub nieosadzania w aresztach osób podejrzanych o popełnienie przestępstw - także gangsterów. Przesłuchano w nim już ok. 100 osób. Według prokuratury, osoby zamieszane w ten proceder, powołując się na wpływy w instytucjach wymiaru sprawiedliwości i zakładach opieki zdrowotnej, obiecały osobom, które miały np. trafić do więzienia, pomoc w odroczeniu wykonania kary. W tym celu korumpowano lekarzy, którzy za łapówki tworzyli fikcyjne dokumentacje medyczne czy fałszywe opinie lekarskie. Szeroko zakrojone śledztwo - zdaniem prokuratury - opiera się na zeznaniach świadka koronnego Konrada T., który przez lata miał załatwiać fikcyjne zwolnienia lekarskie i tworzyć fałszywą dokumentację medyczną. Są też zeznania innych osób i analizy dokumentacji medycznej, zabezpieczonej w wielu placówkach służby zdrowia na terenie całego kraju. Śledztwo ma charakter rozwojowy. Do tej pory w śledztwie postawiono zarzuty 18 osobom, 15 z nich przebywa w areszcie. Wśród nich są m.in. Lew R. i jego syn, a także adwokaci - Andrzej W., Andrzej P. oraz Robert D. W piątek sąd rozpatrywał zażalenia na areszt wobec 11 podejrzanych. Lew R. jest podejrzany o to, że w 2005 roku miał nakłaniać inną osobę do udzielenia korzyści majątkowej w zamian za naruszenie prawa, wręczył 210 tys. zł łapówki i obiecał kolejnych 190 tys. zł za pośrednictwo tej osoby w załatwieniu odroczenia wykonania kary orzeczonej wobec niego przez Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie płatnej protekcji wobec Agory.