Taką możliwość daje mu kodeks karny, gdyby chciał ubiegać się o nadzwyczajne złagodzenie kary. Producent filmowy ponownie trafił za kratki tydzień temu pod zarzutem nakłaniania do korupcji przy fałszowaniu dokumentacji medycznej. Jeśli R. zdecyduje się podać nazwiska osób, które wysłały go do redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" z korupcyjną propozycją, sąd może nawet zawiesić mu wyrok w obecnej sprawie. - Jeżeli podejrzany złoży takie wyjaśnienia dotyczące innej sprawy, których treść nie była wcześniej znana organowi procesowemu i prokurator je zweryfikuje, to wówczas prokurator może wnioskować o nadzwyczajne złagodzenie kary - mówi Katarzyna Szeska z prokuratury krajowej. Dowody na R. są na tyle mocne, że producent może dostać co najmniej trzy lata bezwzględnego więzienia - mówi jeden z prokuratorów znających sprawę. W tym wieku to dla niego praktycznie koniec - dodaje. - Poza tym mamy jeszcze syna producenta, więc będzie musiał pamiętać, że gra nie tylko o siebie - powiedział z kolei dziennikarzowi RMF FM jeden z funkcjonariuszy CBA. Jak się nieoficjalnie dowiedział Roman Osica, prokuratura chętnie skorzystałaby z takiego układu. Adwokat R. Marek Małecki pytany, czy rozważa skorzystanie z przepisów o złagodzeniu kary powiedział, że nic mu o tym nie wiadomo.