Prowadzący program Bogdan Rymanowski zapytał byłego premiera, europarlamentarzystę Leszka Millera o to, czy jest szansa, na to, że polski rząd zlikwiduje Izbę Dyscyplinarną SN. - To jest za późno. Był czas, żeby to zrobić. Najpierw taka ustawa powinna przejść cały proces legislacyjny, a potem niech się Trybunał Konstytucyjny wypowiada. W Polsce odwrócono te role i jutro zacznie reagować Unia Europejska. To będą bardzo niekorzystne reakcje - powiedział Miller. Jak przyznał polityk "z punktu widzenia zachodu" ewentualny Polexit "może być obojętny". - W Unii Europejskiej i w Parlamencie Europejskim narasta irytacja sytuacją w Polsce i na Węgrzech, ale teraz zwłaszcza w Polsce. Odzywają się takie głosy, które słyszałem mniej więcej 20 lat temu, że UE popełniła błąd przyjmując wszystkie kraje z tej części Europy jednocześnie, że najpierw trzeba było przyjąć te mniejsze, potem średnie, a Polskę na końcu - powiedział. Dodał, że "na korytarzach w Brukseli słychać głosy, aby powrócić do Unii Europejskiej składającej się z 15 państw". - Może jeszcze zachowajmy państwa bałtyckie, bo one nie sprawiają problemów i trudności. Jak Polska nie chce, to niech sobie wychodzi, nie będziemy jej trzymać na siłę - przytoczył. "Unia działa w jedwabnych rękawiczkach" Były premier został zapytany o to, jaka byłaby jego reakcja w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią. - To jest robiona przez Łukaszenkę, który zapatrzył się na Erdogana i używa migrantów do szantażu - podkreślił. Dodał, że tym sposobem białoruski dyktator nie wywalczy zniesienia europejskich sankcji. - Uważam, że Unia Europejska postępuje zbyt wolno i w jedwabnych rękawiczkach. Można punktowo uderzyć w interesy samego Łukaszenki i jego oligarchów, czyli np. powiedzieć, że nie będziemy kupować cementu, innych artykułów, doprowadzać do importu paliw - przyznał. Podkreślił, że "w UE dominuje kultura kompromisu". - Najlepiej się z każdym dogadać, czas ucieka, ale to nic, może ten ktoś się zmieni... Unia Europejska posiada cały arsenał instrumentów, których jeszcze nie użyła. Niech ich użyje! - przyznał. "Nic im nie życzę" Miller poinformował, że nie pojawi się na konwencie zjednoczeniowym Nowej Lewicy. - Nic nie życzę nowym przewodniczącym (Włodzimierzowi Czarzastemu i Robertowi Biedroniowi - red). Zdrowia, zdrowia życzę każdemu z definicji. Pomyślności już nie - podsumował.