Leszek Miller był w środę gościem Wydarzeń. W dogrywce w Interii Bogdan Rymanowski zapytał byłego premiera, czy jego zdaniem krajom Unii Europejskiej łatwo było się dogadać w kwestii nałożenia na Rosję sankcji. List Ławrowa do członków UE - Oczywiście, że nie. Do końca nie było wiadomo jakie stanowisko zajmą Węgrzy - odpowiedział Miller. Jego zdaniem Unia jest jednak zjednoczona. - Niedawno minister Ławrow napisał 27 listów do 27 rządów państw unijnych i spodziewał się, że będzie otrzymywał od nich odpowiedzi. Tymczasem dostał jedną odpowiedź podpisaną przez wysokiego przedstawiciela UE Josepa Borrell. To był dowód na to, że UE jest zjednoczona - przytoczył Miller. Przyznał, że rażą oddolne inicjatywy poszczególnych państw członkowskich. - Jestem zwolennikiem o wiele większej integracji - przyznał. Dodał, że rozmówcami dla Putina powinni być przedstawiciele UE. Rosja-Ukraina. Miller: Putin nie jest szaleńcem - Putin jest prezydentem od niepamiętnych czasów, Ławrowa też pamiętam od wielu lat. Dysponują ogromnym doświadczeniem i możliwościami - powiedział. Rymanowski zapytał swojego gościa, czy jego zdaniem jeśli Rosja na pełną skalę zaatakuje Ukrainę, to czy nie zatrzyma się na granicy polsko-ukraińskiej. - Nie. My jesteśmy na szczęście w NATO. Denerwują mnie politycy, którzy tak mówią, bo to znaczy że nie wierzą w NATO. Ja bym wolał, żeby mówiono, że jeśli Putin pójdzie dalej to roztrzaska się o NATO - powiedział Miller. - Uważam, że Putin nie jest szaleńcem i wie, że zaatakowanie jakiegokolwiek kraju będącego w NATO oznacza rozpoczęcie III wojny światowej - dodał były premier. Sytuację na Ukrainie relacjonujemy NA ŻYWO tutaj