Szef koła Rafał Paras powiedział dziennikarzom, że członkowie koła niemal jednogłośnie opowiedzieli się za ponownym przyjęciem Millera do SLD. Z ich decyzji zadowolony był były premier, który ocenił, że występowanie z Sojuszu było błędem z jego strony. Miller wystąpił z SLD w połowie września 2007 roku, protestując w ten sposób przeciw decyzji kierownictwa partii o nierekomendowaniu jego osoby jako kandydata SLD na listach wyborczych centrolewicowej koalicji Lewica i Demokraci (SLD, SdPl, PD, UP). W końcu wystartował (bez powodzenia) do parlamentu z listy Samoobrony. Później założył własne ugrupowanie Polska Lewica. Były premier dodał, że SLD jest ważniejsze niż urojone krzywdy, ambicje czy prestiż. Według niego warto było zacisnąć zęby i przetrwać ten czas. - Groźne jest popełnianie błędów, ale jeszcze groźniejsze trwanie w nich - mówił. Dodał, że świadomie wybrał Koło Śródmiejskie w Łodzi, bo dzięki temu "znalazł się w tym samym punkcie, co kilka lat temu". Jego zdaniem polska scena polityczna na długie lata zostanie zdominowana przez cztery ugrupowania: PO, PiS, SLD i PSL. Dlatego - jak ocenił - każda partia, każde ugrupowanie, które jest poza Sejmem, musi zdecydować: czy chce być ozdobnikiem, czy też istnieć na scenie politycznej. - Jestem zwolennikiem, aby ludzie, którzy chcą działać w polityce, działali w partiach, które mają coś do powiedzenia w parlamencie - dodał. Według niego SLD jest najważniejszym ugrupowaniem po lewej stronie sceny politycznej. - Każdy, kto dobrze życzy lewicy, powinien dobrze życzyć SLD - powiedział. Pytany o swoje ugrupowanie Polska Lewica, powiedział, że część polityków PL wróciła do Sojuszu, część pozostała w Polskiej Lewicy. Powtórzył, że nie zamierza kandydować jesienią w wyborach ani na prezydenta Łodzi, ani Warszawy, a jego działalność w partii uzależniona będzie "od sytuacji rodzinnej". Przyznał, że ma ciężko chorą żonę. Zdaniem Millera najważniejszym zadaniem, na którym powinno skupić się SLD, jest poparcie w wyborach prezydenckich Jerzego Szmajdzińskiego. Po raz pierwszy o powrocie do SLD były premier mówił w połowie grudnia ubiegłego roku.