Reklama

Leszek Miller: PO ma problem z in vitro

Leszek Miller obawia się, że PO znajdzie jakąś przeszkodę, która uniemożliwi przyjęcie ustawy o in vitro.

Leszek Miller obawia się, że PO znajdzie jakąś przeszkodę, która uniemożliwi przyjęcie ustawy o in vitro.

Projekt Ministerstwa Zdrowia ma jutro przyjąć Rada Ministrów. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska twierdzi, że do wakacji ustawa wyjdzie z Sejmu.
Lider SLD Leszek Miller wątpi jednak, że uda się to zrealizować, bo "Platforma Obywatelska to specjaliści od szumnych zapowiedzi i cichych odwrotów". Zdaniem szefa SLD, zapewne okaże się, że jest jakaś nieprzewidziana przeszkoda, która uniemożliwi tę inicjatywę. Do tego - jak twierdzi Miller - jest spora część konserwatywnego elektoratu, która sobie nie życzy tej ustawy.
Leszek Miller uważa, że premier Ewa Kopacz, która jest lekarzem, powinna wykazać szczególną determinację w sprawie in vitro, bo nie jest to walka z życiem a o życie. - Dziwię się, że tyle lat minęło, a rządząca koalicja nie jest w stanie zaprezentować projektu tej ustawy - powiedział Miller.
Projekt ministerstwa zdrowia daje dostęp do in vitro nie tylko małżeństwom, ale także związkom nieformalnym. Zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż 6 komórek jajowych. Zakazane będzie handlowanie komórkami, ale dopuszczone ma być przekazywanie innym parom niewykorzystanych komórek rozrodczych.

Reklama

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy