Petru chciał także, aby Miller i Palikot wpłacili 20 tysięcy złotych na konto Polskiej Akcji Humanitarnej. To żądanie nie zostało jednak uwzględnione. Mimo to lider Nowoczesnej jest zadowolony z wyroku. - Mam nadzieję, że kolejne oszczerstwa nie będą padały - powiedział w rozmowie z TVN24. "Pan Petru jest człowiekiem wynajętym przez banki (...) Gdyby stało się tak nieszczęśliwie, że jego partia, czy formacja weszłaby do Sejmu, to pierwszy telefon jaki pan Petru wykona, to będą telefony do szefów banków i deklaracja, że teraz banki będą mogły próbować przeprowadzać takie rozwiązania prawne, jakie im najbardziej odpowiadają" - mówił Miller. "Uczestnicy w tym postępowaniu powinni wykazać, że podawane przez nich informacje są prawdziwe. Nie zdołali tego uczynić" - czytamy w wyroku sądu. Sąd zakazał ponadto liderom SLD i TR rozpowszechniania nieprawdziwych informacji, a także zdecydował, że Miller i Palikot mają wyemitować przeprosiny w głównych programach informacyjnych stacji telewizyjnych. Leszek Miller i Janusz Palikot nie pojawili się na sali. Pełnomocnik Millera zapowiedział złożenie zażalenia.