Leszek Kowalczyk został posłem, ponieważ mandatu zrzekł się inny polityk PiS - Jerzy Bielecki. Zgodnie z wynikami wyborów parlamentarnych jego miejsce powinien zająć obecny wojewoda lubelski Lech Sprawka. Ten jednak nie skorzystał z możliwości ze względu na kryzysową sytuację w regionie. Następny w kolejce był właśnie Kowalczyk, który do tej pory był radnym sejmiku województwa lubelskiego. Nowy poseł w szeregach PiS. Leszek Kowalczyk rezygnuje z zasiadania w sejmiku Kariera polityczna Leszka Kowalczyka zaczęła się w 2018 roku, gdy został wybrany do sejmiku. Rok później bez powodzenia startował do Sejmu. Teraz nowy poseł mówi, że przyjął mandat, bo "skoro kandydował to nie wypadało się zastanawiać". - Chciałem zostać posłem, nadarzyła się ku temu okazja, więc wypadało to zrobić. To jest wyzwanie, bo inne są zadania radnego, a inne parlamentarzysty. Z sejmiku odchodzę spełniony, choć żałuję, że nie będę mógł dokończyć działań związanych z funduszami unijnymi dla województwa na kolejną siedmioletnią perspektywę. Ale wierzę, że koledzy wszystkiego dopilnują - mówił "Dziennikowi Wschodniemu". Kowalczyk jest bratem wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Wchodząc do Sejmu odejdzie równocześnie z rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. Jak ustalił "Kurier Lubelski", miejsce Leszka Kowalczyka w lubelskim sejmiku może objąć pochodząca z powiatu lubartowskiego Agnieszka Kaczyńska. W wyborach samorządowych cztery lata temu uzyskała ona ponad 9 tysięcy głosów, lecz to nie wystarczyło, by zostać wybraną.