W przekazanym w sobotę oświadczeniu Lepper napisał, że wypowiedzi te uważa za "niestosowne i użyte pod wpływem uniesienia i emocji spowodowanych ostatnimi wydarzeniami i działaniami wobec mojej osoby, które dotknęły również moją rodzinę i najbliższe otoczenie". Autor listu napisał, że "w przyszłości postara się nie działać pod wpływem emocji". List kończy się słowami - "Proszę o zrozumienie". W wywiadzie dla "Sygnałów dnia", komentując wypowiedź premiera na temat tzw. seksafery, Lepper powiedział m.in: "premier niech się na temat seksu nie odzywa najlepiej, bo on tego uczucia bycia z kobietą w stałych uczuciach nie przeżył, więc niech on lepiej nie rozmawia o tym. To jest jego osobista sprawa i do osobistych spraw ludzi, którzy żyją w związku przez kilkadziesiąt lat, niech on się też nie wtrąca. Bo jakie ja rzeczy słyszałem na temat premiera, to też mogę je powiedzieć." W radiu TOK FM , komentując pomysł powołania komisji śledczej do zbadania akcji CBA w resorcie rolnictwa mówił m.in.: "Ja się tego nie boję. Straszenie mnie, jak premier mówi, że tam ciekawe zeznania będą. Co on podnieca się tym, co przysłano do Sejmu o pośle Łyżwińskim, o seksaferze? To zboczeńcy mogą tylko czytać i podniecać się tym. Poseł Suski przychodzi do Grzesika: "Idę czytać, tam są ciekawe zeznania", no zboczony czy jaki? Niech sobie czyta. Podnieca się tym? Żony nie ma? Jak nie ma, to niech sobie zaprosi panienkę i podnieca się...". Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie