Lepper ocenił na specjalnej konferencji prasowej, że dymisja premiera ma zapewne związek z dwoma wydarzeniami. Pierwsze to odwołanie przez Marcinkiewicza Zyty Gilowskiej i powołanie nowego ministra finansów Pawła Wojciechowskiego bez konsultacji z szefostwem PiS, koalicjantami i innymi członkami rządu. Lepper powiedział, że o odwołaniu Gilowskiej on sam został poinformowany na 15 minut przed faktem, a po nominacji Wojciechowskiego premier przesłał CV nowego ministra faksem do braci Kaczyńskich, co zdaniem szefa Samoobrony świadczy o tym, że stosunki premiera z własną partią od dłuższego czasu mocno się psuły. Druga sytuacja, która według Leppera zaważyła na losie Marcinkiewicza, to czwartkowe spotkanie z szefem PO Donaldem Tuskiem bez porozumienia z prezydentem, prezesem PiS i koalicjantami. Szef Samoobrony dodał, że w kuluarach krążyły plotki, że premier spotykał się z politykami Platformy niejeden raz. Lepper podkreślił też, że nikt z nim nie uzgadniał zmiany premiera i Samoobrona nie przesądza, że będzie z nim współpracować. Lepper jako warunek stawia szybsze powoływanie ludzi Samoobrony na przyznane im w umowie koalicyjnej stanowiska. Mający zostać premierem Jarosław Kaczyński może więc mieć problem z uzyskaniem wotum zaufania. Tylko szef LPR Roman Giertych zadeklarował bowiem bezwarunkową współpracę z nowym premierem. Delegaci kongresu LPR przyjęli w sobotę uchwałę, w której zaaprobowali koalicję rządową PiS, Samoobrony i LPR oraz upoważnili Giertycha do podpisania aneksu do umowy koalicyjnej związanego ze zmianą szefa rządu.