Szef Samoobrony ocenia, że PiS dzisiaj "przykrywa te sprawy innymi sprawami (...), robi ucieczkę do przodu". - Dzisiaj nie mówi się o tym, czy działania CBA w ministerstwie rolnictwa były legalne, czy dokumenty fałszowane były zgodnie z prawem, czy rozporządzenie prezesa Rady Ministrów było wydane w czasie czy nie, tylko mówi się o przecieku (z akcji CBA) - mówił Lepper na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. Ocenił, że przeciek jest "sprawą wtórną". - Pierwsza sprawa to jest sprawa udowodnienia tego, czy w ogólne była afera w ministerstwie rolnictwa, (...) kto to wszystko zorganizował - powiedział szef Samoobrony. Zdaniem szefa Andrzeja Leppera, PiS ma plan zatrzymywania w czasie kampanii wyborczej kandydatów konkurencji do parlamentu. Jak podkreślił, taką informację ma z ministerstwa sprawiedliwości. - Na dziś jest taka taktyka - trzeba ludzi zatrzymywać. Po samorozwiązaniu Sejmu, po ogłoszeniu terminu wyborów, ma dochodzić do zatrzymań. To mogą być zatrzymanie na pół dnia, nie rano, nie o szóstej (...), ale żeby pokazać jacy są humanitarni będą przychodzić w południe i zatrzymywać ludzi pod różnym pretekstem - mówił Lepper. Według niego, zatrzymywani mogą być posłowie lub kandydaci do parlamentu z Samoobrony, PO, SLD. - Będą mówić: "mogliśmy (zatrzymać), bo zarzuty są poważne, dowody przekonywujące" - dodał. - Nie będzie żadnego dowodu i żadnej sprawy, ale w mediach będzie pokazane, że to był człowiek PO, SLD, Samoobrony, LPR - uważa szef Samoobrony. - Będziemy postawieni w sytuacji, że jesteśmy przestępcami, a oni są dobrzy - dodał.