- Jeśli sprawdzą się prognozy Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) to na podstawową opiekę zdrowotną (POZ) przekazanych zostanie w 2006 roku więcej niż wynegocjowane w niedzielę 240 mln zł - zapowiedział Jerzy Miller. Miller podkreślił, że więcej pieniędzy otrzymają wszyscy lekarze, a nie tylko grupa zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim. Według szefa NFZ dodatkowe pieniądze nie są wynikiem protestu lekarskiego, ale wynikają z szacunków Funduszu, które przewidują w 2005 r. większy spływ składki na ubezpieczenie zdrowotne. Miller zapewnił również, że jeśli jakakolwiek umowa lekarza rodzinnego, podpisana po Nowym Roku będzie korzystniejsza od zawartych wcześniej przez innych lekarzy, to wszystkie wcześniejsze umowy zostaną aneksowane do takiego samego poziomu. Wczoraj lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego doszli do porozumienia ze stroną rządową. Minister zdrowia Zbigniew Religa poinformował, że resort chce przekazać dodatkowe 240 mln zł na podstawową opiekę zdrowotną. - To pozwoli na stopniowy wzrost stawki dla każdego lekarza. Te pieniądze nie zostały nikomu zabrane - podkreślił Religa. Do ostatniej chwili nie było jednak pewne, czy dojdzie do porozumienia. Jeszcze 15 minut przed konferencją prasową mówiono, że rozmowy zostaną zerwane. Minister rzucił jednak na szalę swój cały autorytet i oświadczył, że przekaże Funduszowi dodatkowe pieniądze, których spodziewa się w wyniku wzrostu gospodarczego i zwiększenia wpłat na ubezpieczenia zdrowotne. Środki te mają trafić właśnie do podstawowej opieki medycznej. Minister dodał, że jeżeli w II kwartale roku ich nie będzie, poda się do dymisji. Po tym oświadczeniu lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego przyznali, że choć dokumenty techniczne nie zostały jeszcze podpisane, propozycję akceptują, jeżeli zadeklaruje ją również szef Narodowego Funduszu Zdrowia. Tak też się stało - przy włączonych kamerach Jerzy Miller potwierdził wolę zamknięcia sporu. Markowi Twardowskiemu, głównemu negocjatorowi ze strony Porozumienia Zielonogórskiego pozostało tylko stwierdzić, że nic nie wskazuje na to, że gabinety będą zamknięte. Tymczasem wrocławski NFZ już zabezpieczył się na tę okoliczność. Została uruchomiono infolinia dla pacjentów, którzy nie zastaną swojego lekarza w przychodni. Pod numerem 94 88 można zasięgnąć informacji m.in. o najbliższym czynnym gabinecie lekarskim. Posłuchaj relacji reporterki RMF: Tropem składki zdrowotnej Przyjmujemy, że dochód to 1000 złotych. Składka zdrowotna, która wynosi 8,5 procent to 85 złotych. Na co idą te pieniądze? Najwięcej - bo 35 złotych tej składki - wydamy na szpital. Druga pozycja to refundacja leków - 17 złotych. Specjaliści - 6 złotych. Na podstawową opiekę zdrowotną, która obejmuje świadczenia lekarzy rodzinnych idzie ponad 10 procent składki. Reszta to rehabilitacja, stomatologia, psychiatria, uzdrowiska. Jeśli chodzi o lekarzy pierwszego kontaktu to NFZ płaci im 5 złotych miesięcznie za każdą osobę, która znajduje się na stworzonej przez nich liście. Ponieważ przeciętna praktyka lekarza rodzinnego liczy sobie 2,5 tysiąca pacjentów, którzy zadeklarowali chęć korzystania z usług danego lekarza, to fundusz co miesiąc przelewa na konto takiego gabinetu średnio 10 tysięcy złotych.