"Mamy wrażenie, że nie są oni (premier, prezes PiS i wicepremier Morawiecki - PAP) do końca poinformowania o nadchodzącej katastrofie demograficznej i o realnej sytuacji w ochronie zdrowia" - powiedział przewodniczący porozumienia rezydentów OZZL Łukasz Jankowski. Poprosił, by premier, wicepremier i prezes PiS przyszli do głodujących i porozmawiali z nimi. "Wypracujmy dobrą zmianę, w ochronie zdrowia" - zaapelował. "Jeżeli pani premier pojawi się jutro na proteście, rozważymy przerwanie protestu głodowego" - dodał Jankowski. Zaznaczył, że protestujący będą domagali się formalnego zagwarantowania wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Od poniedziałku młodzi lekarze prowadzą protest głodowy w hallu głównym Dziecięcego Szpitala Klinicznego przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie. Liczba medyków, którzy zdecydowali się na tę formę protestu, zwiększa się; obecnie jest ich ok. 30. Protestujący domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB w trzy lata, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. W poniedziałek minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił, że oczekiwania młodych lekarzy, jeśli chodzi o wynagrodzenia, są nierealne.