- Ale jakich pacjentów? Przecież te umowy to są głównie umowy na wypisywanie leków dla siebie i swojej rodziny, to jakich pacjentów? Żony pana Hamankiewicza? - mówił w Sygnałach Dnia Prezes NFZ. Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Maciej Hamankiewicz jest zdumiony tymi słowami. Podkreśla, że jest lekarzem i leczy pacjentów. Zaznaczył, że zawiera umowę na przepisywanie leków refundowanych nie po to, by leczyć żonę, która jest zdrowa i sama jest lekarzem. - Umowa - jeśli jej treść ulegnie zmianie - będzie zawarta po to, żebym mógł leczyć ludzi chorych, bo mam w tym duże doświadczenie, jestem lekarzem i przyjmuję swoich pacjentów - powiedział. Nawet lekarze przyjmujący w ramach praktyki prywatnej i usług komercyjnych wystawiają pacjentom recepty na leki refundowane, bo pacjent ma do tego prawo. Lekarze muszą jednak podpisać odpowiednią umowę z Funduszem. Treść tych umów jest punktem spornym między Funduszem a lekarzami, którzy zapowiadają, że zgodzą się na zawarte tam kary. Część umów lekarze powinni podpisać do końca czerwca.