Problemy z dostępem do świadczeń POZ są wynikiem braku porozumienia resortu zdrowia z tą organizacją ws. kontraktów na 2015 r. Punktami spornymi są m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ. W związku część lekarzy nie otworzyła swoich przychodni w nowym roku. Apel lekarzy POZ zatytułowany "Do Naszych Pacjentów" opublikowany został w niedzielę na oficjalnym profilu facebookowym Porozumienia Zielonogórskiego. Podpisany on został bezimiennie przez "lekarzy rodzinnych", którzy proszą adresatów o wsparcie i zrozumienie w związku z trwającym protestem. Jak powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Porozumienia Zielonogórskiego Monika Kowalska, jest to oddolna inicjatywa części członków Porozumienia. "Od wielu lat troszczymy się o Państwa zdrowie. Dziękujemy za zaufanie, jakie Państwo nam okazali, wybierając nas jako swoich lekarzy, jako swoją przychodnię. Obecnie stanęliśmy przed obowiązkiem potwierdzenia, że na to zaufanie zasłużyliśmy. Z uwagi na Państwa dobro nie mogliśmy podpisać przedstawionych umów, które są niebezpieczne dla Państwa - dlatego przychodnie nie są otwarte" - napisali sygnatariusze pisma. "Minister Zdrowia obecnie zajmuje się kłamaniem, manipulacją, straszeniem i łamaniem charakterów lekarzy, którzy tak jak my uważają, że umowy są dla Państwa niebezpieczne" - dodali. Na zakończenie zaznaczyli: "W imieniu Państwa Polskiego, którego struktury zawiodły, przykro nam z powodu niedogodności wynikających z tymczasowego nieotwarcia przychodni, ale lepsze kilka dni niedogodności niż wiele lat problemów". Wiceprezes opolskiego Porozumienia Zielonogórskiego Artur Żerkowski powiedział PAP w niedzielę, że zgodnie z zapowiedziami, członkowie zarządu Porozumienia przekazali pismo do zaprzyjaźnionych duchownych i zostało ono odczytane w kilku parafiach np. powiatu opolskiego czy kędzierzyńsko-kozielskiego. W których - tego Porozumienie ujawniać nie chciało ze względu na to, iż miało ono zostać odczytane bez uprzedniego uzyskania zgody opolskiej kurii. Proboszcz opolskiej katedry ks. infułat prałat Edmund Podzielny powiedział PAP, że w opolskiej katedrze pismo lekarzy nie zostało w niedzielę odczytane, bo nikt się z taką sprawą do parafii nie zwrócił. Ponadto, jak zauważył ks. Podzielny, zgodę na odczytanie takiego apelu w parafiach powinien wyrazić biskup opolski. Protestujących lekarzy POZ na Opolszczyźnie wsparł też specjalnym pismem - także opublikowanym na profilu Porozumienia - szef Okręgowej Izby Lekarskiej dr Jerzy Jakubiszyn. "W tym bardzo dla Was trudnym momencie potrzebne Wam jest poczucie, że nie jesteście pozostawieni sami sobie. Zapewniam Was, że macie pełne poparcie władz Opolskiej Izby Lekarskiej. Dzisiaj robię to osobiście, ale najbliższe Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej, które zbiera się w środę 7 stycznia, przyjmie na pewno oficjalne stanowisko w tej sprawie" - napisał Jakubiszyn. Dodał, że wraz z wicemarszałkiem woj. opolskiego zwrócił się z prośbą o mediacje w sporze między lekarzami a ministerstwem zdrowia do Prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej. W rozmowie z PAP w niedzielę Jakubiszyn tłumaczył, że protest lekarzy POZ trwa już dość długo i uznał, że "muszą oni poczuć, że nie są sami". Poinformował też, że - jako przewodniczący konwentu prezesów Okręgowych Rad Lekarskich - zaproponował stanowisko konwentu w tej sprawie, wspierające lekarzy POZ. W przesłanym PAP w niedzielę wieczorem stanowisku konwentu podpisanym przez Jakubiszyna można przeczytać m.in., iż konwent "wyraża pełne poparcie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, którzy protestują przeciwko narzucanym im rozwiązaniom związanym z pakietem onkologicznym i kolejkowym". Jak podkreślono, zdaniem konwentu odpowiedzialność za zaistniałą sytuację ponosi minister zdrowia, który "całkowicie zignorował pojawiające się od wielu miesięcy stanowiska wszystkich środowisk medycznych". "Konwent uważa za niedopuszczalne przerzucanie przez ministra odpowiedzialności na lekarzy za wdrożenie pakietów, obciążonych licznymi wadami organizacyjno-finansowymi" - dodano w piśmie. W stanowisku podkreślono też, że minister wprowadza w błąd opinię publiczną oraz manipuluje informacjami; jak podano, chodzi o zarzucanie Porozumieniu Zielonogórskiemu zerwanie rozmów. Prezesi Okręgowych Rad Lekarskich zadeklarowali jednocześnie pomoc prawną dla protestujących oraz wsparcie w przypadku "ewentualnych szykan ze strony oddziałów NFZ i Ministerstwa Zdrowia". Rzeczniczka opolskiego oddziału NFZ Beata Cyganiuk poinformowała PAP w niedzielę po południu, że ze 183 placówek na Opolszczyźnie umów dotyczących POZ nie podpisało 109. Podpisane zostały 74 umowy, w tym 18 z placówkami Porozumienia Zielonogórskiego w regionie. Najgorsza sytuacja jest w powiatach kluczborskim i namysłowskim - w każdym z nich umowy podpisała tylko jedna placówka. Cyganiuk dodała, że jeszcze w weekend kilka praktyk podpisało specjalne porozumienia, które umożliwią im zachowanie tzw. list aktywnych pacjentów. Opolski oddział NFZ w niedzielę 4 stycznia pełni dyżur dla świadczeniodawców do północy. Według danych przekazanych w niedzielę wieczorem przez ministra zdrowia umowy z NFZ na 2015 r. podpisało 85 proc. lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i 79 proc. przychodni.