Reklama

​Lech Wałęsa: Wstydzę się wyjeżdżać za granicę

Były prezydent Lech Wałęsa grozi rządzącym "fizyczną likwidacją tego układu". "Świat zrozumie, że nie mieliśmy wyboru" - uważa Wałęsa.

Lech Wałęsa dziwi się zamieszaniu wokół Trybunału Konstytucyjnego.

"Jeśli chcą zmieniać Polskę w dobrym kierunku, to co im wadzi i szkodzi Trybunał? Myśli pani, że sędziowie Trybunału nie chcą lepiej dla naszego kraju? Przecież oni stoją na straży prawa i demokracji. Muszą postępować zgodnie z konstytucją" - powiedział Lech Wałęsa w rozmowie z dziennikarką TVN24.

Były prezydent uważa, że działania na granicy prawa mogą się źle skończyć dla rządzących.

"PiS nie zdaje sobie sprawy, że takie działania doprowadzą ich samych do katastrofy. Najpierw do skrócenia kadencji, a stanie się to przez referendum. Musimy społecznie udowodnić, że większość z nas nie popiera ich rządów. Nawet jeśli dojdzie do fizycznej likwidacji tego układu, to świat zrozumie, że nie mieliśmy wyboru" - przekonywał Wałęsa.

Reklama

Były przywódca "Solidarności" przestrzega przed bagatelizowaniem antyrządowych manifestacji.

"Demonstracje mogą wszystko. Wiele razy w nich uczestniczyłem, wiem, co mówię. Jeśli nie będą słuchać narodu, będą w mniejszości, a wtedy demonstracja ich zakrzyczy, nie pozwoli wyjść z rządowych gmachów. Myśli pani, że policja, wojsko, poważni ludzie wystąpią przeciwko narodowi? Nie zrobią tego, a wtedy rząd nie będzie w stanie obronić się. Chyba, że PiS zreflektuje się i przestanie działać na szkodę Polski" - zaznaczył.

Lech Wałęsa uważa, że działania rządu podkopują naszą pozycję na arenie międzynarodowej.

"Wstydzę się wyjechać za granicę. Pytania typu - kogo wyście wybrali, co za mądrzy Polacy to zrobili, czy nie macie standardów demokratycznych - są nieuniknione. Będą musiał to wszystko tłumaczyć. A ponieważ nie lubię mówić o Polsce źle na zewnątrz, stawia mnie to w głupiej sytuacji" - pożalił się eksprezydent w TVN24.

Wałęsa postanowił złamać swoją zapowiedź nieoceniania prezydenta Andrzeja Dudy przez pierwsze pół roku urzędowania.

"Wydawało się, że prawnik będzie przestrzegał zasad. W końcu przysięgał na konstytucję. Teraz nie dość że ją łamie, o czym mówią nie tylko autorytety ale i jego akademiccy nauczyciele, to jeszcze nie scala a dzieli społeczeństwo" - uważa Lech Wałęsa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lech Wałęsa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy