<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lech-walesa,gsbi,1499" title="Lech Wałęsa" target="_blank">Lech Wałęsa</a>, który w majowych wyborach prezydenckich planuje głosować na Małgorzatę Kidawę-Błońską, określił ten wybór jako "mniejsze zło". "W tym stanie rzeczy <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-malgorzata-kidawa-blonska,gsbi,1552" title="Małgorzata Kidawa-Błońska" target="_blank">Małgorzata Kidawa-Błońska</a> to jedyny możliwy wybór" - zaznacza. Były prezydent Polski uważa, że wśród osób, które startują w wewnętrznych wyborach na szefa Platformy, nie ma odpowiedniego kandydata na to stanowisko. "Żaden Budka ani nikt inny oprócz Schetyny. Tylko jego widzę w roli szefa Platformy. Tusk nie ma powrotu, a żaden z kandydatów na szefa partii się nie nadaje, żadnego nie wybieram. Każdy kandydat tej partii jest skazany na porażkę Platformy Obywatelskiej w wyborach i na słabe przywództwo" - uzasadnia. Według Wałęsy, Schetyna nie powinien był rezygnować z ubiegania się o stanowisko lidera partii. "Mimo wszystko w tych trudnych warunkach utrzymał jedność PO, nie wygrywał, bo miał ciężko, ale okazał się sprawny" - mówi "Super Expressowi". Więcej w "Super Expressie".