W wywiadzie, który ukazał się w poniedziałek, Wałęsa podkreślił, że "Rosja jest nam wszystkim potrzebna - potrzebna Polsce, potrzebna Europie, potrzebna światu. To wielki kraj, wielkie możliwości. I trzeba zrobić wszystko, abyśmy żyli w zgodzie. Trzeba pomóc Rosji wyjść z impasu, w którym w ocenie całego świata obecnie się znajduje. Dlatego ja także jestem gotów zrobić wszystko, aby pomóc Rosji i światu porozumieć się". "Jestem dostatecznie znaną osobą, moje opinie dochodzą tam, gdzie trzeba. Spotykam się z dyplomatami, politykami, dziennikarzami. I oni przekazują mój punkt widzenia.(...) Wysłałem ze swej strony sygnał, lecz nie otrzymałem ze strony Rosji żadnej odpowiedzi" - oświadczył. Wałęsa uważa, że aby polepszyć stosunki między Rosją a Zachodem, należy usiąść za stołem i pomyśleć, jak znaleźć wyjście z sytuacji. "Żeby to nie było upokorzenie dla Rosji i aby Zachód nie był postawiony w niezręcznej sytuacji" - podkreślił. "Mogłoby to wyglądać tak: ktoś z pełnomocnictwami od prezydenta Władimira Putina usiądzie do rozmowy ze mną lub z innym przedstawicielem Zachodu. Wstępnie omawiamy, co można zrobić. Wyniki naszego spotkania musimy przedstawić naszym przywódcom. I w zależności od tego, co uzgodniliśmy, dobiera się ludzi do realizacji naszych planów. Zajmowałem się już takimi sprawami" - tłumaczył. Na pytanie dziennikarza agencji o to, czyj jest obecnie Krym, Wałęsa porównał sytuację do Gdańska. Wyjaśnił, że Gdańsk był szwedzki, niemiecki, a teraz jest polski i europejski i tak samo powinno być z Krymem: powinien być otwarty i nie trzeba go przejmować siłą. Przypomniał, że Polska miała złożoną sytuację z Niemcami, z którymi historycznie przelano więcej krwi niż z Rosją, jednak obydwa kraje wspólnie doszły do porozumienia. Wałęsa jest zdania, że z Rosją należy wyjaśnić do końca wszystkie złożone problemy: Katyń i wszystkie okoliczności związane z jeńcami Armii Czerwonej w Polsce w latach 20. ubiegłego wieku. Podkreślił, że z Niemcami wszystko już wyjaśniono, a z Rosji wszystko trzeba wyciągać. "Popatrzcie na sprawę wraku polskiego samolotu rozbitego pod Smoleńskiem. Od pięciu lat nie możecie go oddać Polsce" - mówił. Były prezydent podkreślił, że Rosja jest potrzebna, lecz potrzebna Rosja reformatorska, która przestrzega współczesnych zasad, pokojowych, zrozumiałych dla wszystkich. "W czasach Jelcyna był taki okres, przyjazny dla nas. Ale był to bardzo krótki okres. Rosja jednak jakoś zawsze ma pecha do polityków" - mówił. Lech Wałęsa uważa, że aby stosunki polsko-rosyjskie polepszyły się, należy otworzyć archiwa, niczego nie ukrywać i zwrócić Polsce szczątki samolotu Tu-154. Jest zdania, że problemy między krajami można rozwiązać obecnie, tak aby pokazać innym dobry przykład. "Rosja nie powinna napadać na Krym, na Ukrainę. Po co to Rosji? Rosja to bogaty kraj i powinna działać mądrze. Wcześniej tak było - im więcej ziemi, tym lepiej. Lecz teraz to już nie ten czas, gdy można było zabierać cudze zabawki, tak było w XX wieku" - mówił. Na pytanie o historyczne zaszłości w stosunkach Polski z Ukrainą Wałęsa odpowiedział, że są one "w stanie zawieszenia. Nasza wspólna historia jest bardzo złożona. Nie powinniśmy konfliktować się z Ukrainą, z Kijowem należy rozmawiać za pomocą argumentów. Oni mają wiele problemów, nie można pogarszać sytuacji, nie należy otwierać nowego frontu. Tam i tak na wschodzie kraju trwa wojna. Chcielibyśmy odłożyć problematyczne kwestie na potem". Pytany o sprawę uchodźców w Europie Wałęsa zaznaczył, że trzeba zakończyć wojnę, która toczy się w ich krajach, a dopóki ona trwa, zbierać pieniądze i przyjmować uciekających ludzi; jednocześnie należy pamiętać, że powinni oni wrócić do domu.