- Ludzie chcieliby mieć swoich świętych. Ta próba robienia świeckich świętych z osób wątpliwych pokazuje, że ludzie mają potrzebę świętości. Gdy wypycha się Kościół z ich życia, gdy krytykuje się przywiązanie do tradycji i religii, to znajdują sobie ułomnych świeckich świętych - mówił prof. Zybertowicz w "Kropce nad i". Padły nazwiska Jerzego Owsiaka, Lecha Wałęsy i tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mówiąc o Lechu Wałęsie, prof. Zybertowicz podkreślił, że "był płatnym donosicielem Służb Bezpieczeństwa", a "ludzi, którzy mówili prawdę o jego przeszłości ciągał po sądach i chciał zniszczyć". Pytany o to, czy postać Lecha Wałęsy trzeba "wygumkować" z historii, odpowiedział, że "nikt nie może wygumkować wybitnej postaci". Prof. Zybertowicz dodał przy tym, że "zdrajcy i tyrani też mają 'niegumkowalne' miejsce w historii". Kończąc wątek Lecha Wałęsy, prof. Zybertowicz wskazał, że "prawdopodobnie miał on jasne strony swojego życia i bardzo mocne", ale "problem polegał na tym, że system III RP utrzymywał i utrzymuje go w kłamstwie". - Mamy do czynienia z mistyfikacją, w której z osób, których zachowanie zawiera wiele wątpliwych ogniw, robi się niby-anioły - mówił. Do słów prof. Zybertowicza odniósł się w piątek rano na Twitterze Lech Wałęsa. "Panie Zybertowicz, jest pan pracownikiem Kancelarii Prezydenta, który łamie prawo i wyroki sądu wydane w imieniu Rzeczypospolitej. Brednie pracowników z IPN oraz orzeczenia prokuratora z tej instytucji nie są wyrokami sądu" - napisał w jednym z tweetów. Były prezydent RP w dwóch innych wpisach podkreślił, że nie współpracował z SB.