W domu Marii Kiszczak, wśród odkrytych dokumentów odkryto teczki pracy Tajnego Współpracownika SB ps. Bolek i odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Łukasz Kamiński z Instytutu Pamięci Narodowej ujawnił, że zgodnie z opinią eksperta-archiwisty dokumenty są oryginalne. Znaleziono wśród nich m.in. odręczne, podpisane pseudonimem "Bolek", pokwitowania odbioru pieniędzy. Do tych rewelacji odniósł się na swoim blogu Wałęsa, który stara się wyjaśnić, w jaki sposób mogły powstać odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy z SB. "Podczas wielu rewizji jakie przeżywałam wpadały różne notatki pisane odręcznie , zebrano też z zakładów gdzie pracowałem wszystkie pisma odręcznie napisane , zebrano też z różnych instytucji a nawet z sądów pracy pisma odręcznie pisane w walki o bezprawne zwolnienia z pracy" - czytamy (pisownia oryginalna). "Podczas jednej z rewizji wpadła odręcznie napisana osobista moja relacja z grudnia 1970 r [były tam nazwiska i zachowania ] .Materiały te można wykorzystać jako donosy. Dlatego jeśli znaleziono jakieś niejasne dokumenty należy to dokładnie fachowo sprawdzić" - napisał były prezydent sugerując, że notatki i zobowiązanie zostały podrobione. "Ja jeszcze raz publicznie osobiście OŚWIADCZAM .że , nigdy nie było mojej zgody na współpracę z SB w znaczeniu donosów czy wspieraniu komunizmu .Nie dałem się nigdy złamać , nie brałem pieniędzy za takowe" - przekonuje Wałęsa. (arwr) Lech Wałęsa: Nie współpracowałem z SB, nigdy nie brałem pieniędzy