Przypomnijmy, że IPN ujawnił zawartość teczki TW "Bolka". Dokumenty były przechowywane w domu Czesława Kiszczaka. Wynika z nich, że Lech Wałęsa współpracował z SB w latach 1970-1976. Były prezydent w kolejnych wpisach na swoim blogu na Wykopie zaprzecza współpracy z SB. "Ja udowodnię publicznie, że to jest podrobione" - pisze Lech Wałęsa. I odnosi się do jednego z dokumentów: "Na tym dokumencie jest na przykład 9 osób, Wśród tych osób na pewno nie znam i na pewno nie spotkałem dwóch osób: 1. Jan Górski, 2. Stanisław Oziembło. Zapytajcie te osoby. Czy mogłem cokolwiek na nie donieść, nie widząc ich nigdy?" - pyta Wałęsa. "Rzucono publicznie z premedytacją materiały sfabrykowane, paszkwile, pomówienia, kłamstwa i ja to udowodnię. Ja z tymi papierami nie mam nic wspólnego" - dodaje. Eksprezydent twierdzi, że SB-cy tworzyli fikcję, by wypłacać samym sobie pieniądze dla TW "Bolka". Wałęsa przypomina niektóre swoje działania z czasów antykomunistycznej opozycji. "Kto z Was bohaterzy wtargnąłby w czasie bijatyk do komendy milicji, wynegocjował wypuszczenie więźniów i o odebranie ich wystąpił z okna komendy. Kto z Was internowany wyrzuciłby wicepremiera z pokoju internowania (...)?" - czytamy. "Robiłem zawsze w tych sprawach to, do czego byłem przekonany i w co wierzyłem. Gdybym miał powtórzyć swoją drogę życia, nic bym nie zmienił, w tym otarcie się o służby PRL. Miałem swoją koncepcję walki z komunizmem i ją zrealizowałem. Do Waszej Ona nie pasuje" - zauważa Lech Wałęsa.