Według podsekretarza stanu w Kancelarii prezydenta Mariusza Handzlika, główne tematy rozmów to: plany czeskiej prezydencji w Unii Europejskiej, która rozpoczęła się 1 stycznia; obecny kryzys gazowy, jego skutki dla Czech, Polski i UE oraz relacje dwustronne między Warszawą a Pragą. Prezydent poinformował we wtorek w radiu ZET, że będzie rozmawiał z Klausem o konflikcie rosyjsko-ukraińskim w sprawie gazu. Zdaniem L.Kaczyńskiego istnieje "problem niezmiernie miękkiej polityki" wobec Rosji. 1 stycznia Rosja wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę. 7 stycznia ustały dostawy rosyjskiego gazu do Polski przez Ukrainę. Również w środę - jak podaje Reuters - Czechy poinformowały o całkowitym wstrzymaniu dostaw gazu przez główny importowo- tranzytowy gazociąg, biegnący z Rosji na terytorium czeskie i dalej do Europy Zachodniej. Moskwa dostarcza państwom UE około jedną czwartą potrzebnego im gazu. W 80 proc. jest on tłoczony przez Ukrainę. Wstrzymując dostawy na Ukrainę Moskwa powołała się na brak porozumienia w sprawie cen za dostawy w bieżącym roku oraz zaległości w płatnościach ze strony Ukrainy. Czechy uznały w ubiegły piątek, że spór między Rosją a Ukrainą o dostawy gazu jest problemem dwustronnym i UE nie będzie weń ingerować, dopóki nie ucierpią na nim dostawy do państw Unii. W środę Mirek Topolanek powiedział, że jeśli do czwartku dostawy gazu nie zostaną wznowione, "potrzebna będzie silna, stanowcza interwencja Unii Europejskiej". Polski prezydent chce też rozmawiać w Czechach o konflikcie izraelsko-palestyńskim. W sobotę rzecznik czeskiego przewodnictwa Jirzi Potużnik oświadczył, że Czechy traktują izraelską ofensywę lądową w Strefie Gazy jako przejaw polityki "defensywnej, a nie ofensywnej". W niedzielę szef czeskiej dyplomacji Karel Schwarzenberg uznał te słowa za "poważną pomyłkę". We wtorek Czechy przedstawiły priorytety swego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Są to: energia, gospodarka i stosunki zewnętrzne. - Przygotowywaliśmy się przez dwa lata - mówił Topolanek, przedstawiając unijny program Czech na okres do 30 czerwca. Dodał, że spór gazowy między Rosją a Ukrainą oraz konflikt w Strefie Gazy świadczą o trafnym wyborze priorytetów przez Pragę. Lech Kaczyński uważa, że z oceną czeskiej prezydencji trzeba poczekać, bo na razie "ma ona 5 dni". We wtorek w radiu ZET zaznaczył, że dotychczasowe opinie są "głęboko przedwczesne" i "budzą jego zniesmaczenie". Prezydent ma wrócić do kraju około północy.