- Prezydent zadeklarował, że pojawi się na otwarciu igrzysk w Pekinie 8 sierpnia oraz że będzie obecny podczas polskich dni organizowanych 10 sierpnia przez polską ambasadę w Pekinie. Chciał zostać jeszcze kilka dni, by pooglądać sportowe igrzyska - mówi "Gazecie" Piotr Nurowski, szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego. - Ale ta deklaracja padła, zanim Chiny zaatakowały Tybetańczyków - podkreśla. Wczoraj prezydencki minister Michał Kamiński mówił, że w sprawie wyjazdu na olimpiadę "nie ma żadnej decyzji". Do Pekinu nie pojedzie premier Donald Tusk . Podobnie postąpi kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Horst Koehler. Również prezydent Czech, Estonii i premier Słowacji nie pojawią się w stolicy Chin. Wciąż zastanawia się Nicolas Sarkozy. Z pewnością pojedzie natomiast prezydent George W. Bush.