W autoryzowanym wywiadzie "Dziennika" Marcinkiewicz mówi, że Lech Kaczyński chciał wykorzystać służby specjalne przeciw niemu, wówczas urzędującemu premierowi i prosił o to ówczesnego szefa ABW Witolda Marczuka. Były premier twierdzi, że informację tę słyszał w trzech niezależnych źródłach: "od polityka, ze średniego szczebla służb i pośrednio także od samego Marczuka". Na pytanie, dlaczego prezydent prosił Marczuka o takie działania, Marcinkiewicz odpowiada: Lech Kaczyński nigdy nie ukrywał, również w wielu rozmowach ze mną, że marzy, by premierem był jego brat. Mówił mi na przykład: "Kazimierzu, wiesz, że to Jarosław powinien stanąć na czele rządu, choćby na pół roku - byłoby dobrze, żeby miał tak prestiżową funkcję w życiorysie".