- Jestem pewny, że Lech Kaczyński będzie także prezydentem podczas II kadencji - ocenił Kownacki w TVN24. Przyznał, że pytał prezydenta, czy ten będzie ubiegał się o reelekcję. - Potwiedził, że chce stanąć w te szranki i chce się ubiegać o reelekcję - podkreślił Kownacki. Przyznał także, że obawia się, iż pozostały do wyborów czas może być zdominowany przez ostrą walkę o prezydenturę. Kownacki, pytany o podpisany w piątek przez premiera Donalda Tuska wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między nim a prezydentem, stwierdził, że "wydaje mu się", że ten wniosek "może zostać przez TK odrzucony i uznany jako niezasadny". Zaznaczył, że wedle jego wiedzy spory kompetencyjne, które rozstrzyga Trybunał, mają "nieco inny charakter". - To nie jest spór o interpretację konstytucji - podkreślił. Powiedział, że "miałby ochotę", żeby Trybunał mógł orzec w sprawie tego sporu, ale o ile rozumie ustawę o TK, "nie jest to możliwe". Pytany, czy gdyby TK orzekł, że polityka zagraniczna jest domeną rządu, prezydent by się temu podporządkował, odpowiedział: "rację konstytucyjną w tym sporze ma prezydent". Kownacki przyznał, że to Kancelaria Prezydenta zapłaci za wynajęcie samolotu, którym L. Kaczyński poleciał na szczyt do Brukseli. - Oczywiście zapłaci Kancelaria Prezydenta. Jesteśmy solidnym kontrahentem. To myśmy zamówili czarter - zaznaczył. Dodał, że mimo iż Kancelaria, której szefuje, zapłaci LOT-owi za wyczarterowaną maszynę, to jednak nie ma powodu, żeby przez to podatnicy mieli finansować ten dodatkowy wydatek. Pytany, kto w takim razie powinien ostatecznie ponieść koszta, odpowiedział: "Ten, kto doprowadził do takiej sytuacji". Dopytywany, czy chodzi o szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego, odpowiedział: "zobaczymy". Podkreślił, że "bez trudu" wyobraża sobie proces między Kancelarią Prezydenta a Arabskim o 150 tys. zł, które wydano na samolot. Dodał, że proces może nie być potrzebny, bo Arabski sam zdecyduje się zapłacić. "Po co ma narażać się na odsetki" - ocenił. Kancelaria Prezydenta otrzymała we wtorek pismo od szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego informujące, że Lech Kaczyński nie będzie mógł skorzystać z samolotu rządowego, bo ten pozostaje do dyspozycji premiera i delegacji rządowej przebywającej już w Brukseli.