Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Lasek: W podkomisji Macierewicza są sami amatorzy

​- Zobaczyliśmy, że ciało powołane przez pana ministra Macierewicza do ponownego zbadania tak ważnej dla Polaków sprawy składa się z samych amatorów, nie specjalistów - ocenił przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek. W ten sposób odniósł się do przebiegu konferencji podkomisji smoleńskiej powołanej przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza.

Maciej Lasek
Maciej Lasek/Andrzej Hulimka /Reporter


Były członek komisji Jerzego Millera skomentował najważniejsze wnioski rządowej podkomisji. Lasek podkreślił, że gen. Andrzej Błasik był w kokpicie prezydenckiego tupolewa, jednak nie wydawał poleceń załodze. Jego głos został rozpoznany przez generała, który nie zasiadał w komisji Jerzego Millera.


Ponadto Maciej Lasek wyjaśnił, że zapis polskiego rejestratora eksploatacyjnego kończy się 1,5 sekundy przez zderzeniem z ziemią, więc komisja Millera zdecydowała się uzupełnić go na podstawie zapisu rejestratora katastroficznego produkcji rosyjskiej. - Ta metodologia została zastosowana również przez grupę biegłych pracujących dla prokuratury i prokuratura uznaje, że zapis jest wiarygodny - zaznaczył szef PKBWL.

- Nikt z członków podkomisji nie był na miejscu wypadku. Od nas było 18 osób - dodał Maciej Lasek. Jak stwierdził, wnioski z tej wizyty są zbieżne z opiniami wydanymi przez biegłych prokuratury.

W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. zginęło 96 osób lecących na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, w tym prezydent Lech Kaczyński.

TVN24/x-news

Zobacz także