Były członek komisji Jerzego Millera skomentował najważniejsze wnioski rządowej podkomisji. Lasek podkreślił, że gen. Andrzej Błasik był w kokpicie prezydenckiego tupolewa, jednak nie wydawał poleceń załodze. Jego głos został rozpoznany przez generała, który nie zasiadał w komisji Jerzego Millera. Ponadto Maciej Lasek wyjaśnił, że zapis polskiego rejestratora eksploatacyjnego kończy się 1,5 sekundy przez zderzeniem z ziemią, więc komisja Millera zdecydowała się uzupełnić go na podstawie zapisu rejestratora katastroficznego produkcji rosyjskiej. - Ta metodologia została zastosowana również przez grupę biegłych pracujących dla prokuratury i prokuratura uznaje, że zapis jest wiarygodny - zaznaczył szef PKBWL. - Nikt z członków podkomisji nie był na miejscu wypadku. Od nas było 18 osób - dodał Maciej Lasek. Jak stwierdził, wnioski z tej wizyty są zbieżne z opiniami wydanymi przez biegłych prokuratury. W katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r. zginęło 96 osób lecących na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, w tym prezydent Lech Kaczyński.