Górski powiedział w środę w Sejmie, że "głową największego na świecie mocarstwa został kumpel lewackiego terrorysty Williama Ayersa, polityk uważany przez republikańską prawicę za czarnoskórego kryptokomunistę". Jak mówił, "Al-Kaida już zaciera ręce z radości, że nowy prezydent wybiera pokój a nie wojnę; w kwestiach polityki zagranicznej Obama jest pacyfistą i - jak określili go republikanie - naiwnym mięczakiem". Według niego, "Obama to nadchodząca katastrofa. To koniec cywilizacji białego człowieka". - To są poglądy wysoce oryginalne, z których jest znany pan poseł. Ja oczywiście, ani miażdżąca większość partii, której byłem członkiem tego rodzaju poglądów nie podziela - powiedział w Łodzi prezydent L. Kaczyński. Jego zdaniem jest to wypowiedź "zdumiewająca, niedopuszczalna i rasistowska". W poniedziałek Górski złożył u marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego pisemne wyjaśnienia dotyczące jego wypowiedzi o amerykańskim prezydencie-elekcie. Górski przeprosił Sejm RP za "zamieszanie medialne" wywołane jego oświadczeniem. Mówiąc o Górskim prezydent zauważył jednocześnie, że wypowiedzi posła PO Janusza Palikota wobec polskiego prezydenta są "obraźliwe i grubiańskie, ale żadne skutki z tego nie wynikają". Pod koniec października trzech posłów PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów Palikota w TVN24 odnoszących się prezydenta: "to chora psychopatyczna postać".