Wieczorem Lech Kaczyński rozmawiał telefonicznie z amerykańskim prezydentem-elektem Barackiem Obamą. Kancelaria Prezydenta poinformowała w komunikacie, że Obama powiedział m.in., iż "projekt tarczy antyrakietowej będzie kontynuowany". W sobotę tę informację potwierdzali zarówno Kownacki jak i prezydencki minister zajmujący się sprawami międzynarodowymi Mariusz Handzlik. - Nie będzie żadnych konsekwencji, bo to jest znakomity szef Kancelarii Prezydenta, a to co mówił, to było napisane w internecie. Teraz pozostaje pytanie, kto je tam umieścił - powiedział L.Kaczyński. Wcześniej prezydent w rozmowie z dziennikarzami mówił, m.in., że na razie żadne konsekwencje nie zostały wyciągnięte, bo musi on dowiedzieć się "dlaczego to zdanie znalazło się w internecie". - Kto dokładnie to zdanie wpisał - zaznaczył. W rozmowie z dziennikarzami w Łodzi L.Kaczyński zwrócił uwagę, że są też spory co do przebiegu jego rozmowy z Obamą. - Ponieważ to ja rozmawiałem, pamiętam, że o tym (o tarczy antyrakietowej ) mowy nie było - oświadczył. W niedzielę prezydencki minister Michał Kamiński powiedział w TVN, że żadne konkrety w sprawie tarczy antyrakietowej w rozmowie Lecha Kaczyńskiego z Barackiem Obamą nie padły. W komunikacie zamieszczonym w poniedziałek na prezydenckich stronach internetowych nie ma już zdania o kontynuacji projektu tarczy antyrakietowej. - W trakcie rozmowy Barack Obama podkreślił znaczenie strategicznego partnerstwa Polski i Stanów Zjednoczonych i wyraził nadzieję na kontynuację współpracy politycznej i wojskowej między naszymi krajami - czytamy w tym komunikacie.