Polityk PO mówił w radiowej Trójce, że sprawą powinna zająć się polska dyplomacja na niskim szczeblu. Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości, Szprygina dobrze określają słowa: daj głupiemu tysiąc rozumów, a i tak będzie miał swój własny. Kwiatkowski uważa, że Rosjanin wykazał się nie tylko nietaktem, lecz także brakiem znajomości przepisów w ogóle. Polski polityk przypomina, że do przekazania Rosji skazanych w Polsce Rosjan niezbędnych jest spełnienie łącznie wielu przesłanek. Podkreśla, że jedną z nich jest zgoda skazanego i dodaje, że od wielu lat żaden Rosjanin, który miał do wyboru odbycie kary w Polsce albo w Rosji, nie zdecydował się na odsiadkę w swoim kraju. Pozostałe to prawomocny wyrok na więcej niż 6 miesięcy ograniczenia wolności. Kwiatkowski podkreślił, że siedmiu Rosjan, którzy przebywają w polskich aresztach śledczych, nie spełnia określonych w przepisach prawa warunków o przekazywaniu skazanych. Pięciu z nich jest aresztowanych jedynie tymczasowo, dwóch ma wyroki, jednak nie są one prawomocne. Poza tym są one na 2 i 3 miesiące pozbawienia wolności.