- 90 lat od odzyskania niepodległości przez Polskę to jest moment, w którym powinniśmy być razem niezależnie od sympatii, antypatii i poglądów. Lech Wałęsa jest ważną postacią polskiej historii i powinien być zaproszony - powiedział Kwaśniewski polskim dziennikarzom w Brukseli. - Otrzymałem zaproszenie. Zaakceptowałem je. Będę na defiladzie - jeżeli zdążę stąd z Brukseli - i na gali - dodał były prezydent. Zdaniem Kwaśniewskiego obchody będą okazją, by Polska podkreśliła swoje miejsce w Europie. - Proszę, byśmy odeszli od naszej prowincjonalnej polityki, od sporu o krzesła, na rzecz spraw ważniejszych: 90 lat Polska istnieje w tej części świata i chce odgrywać dobrą rolę. Jeżeli takie przesłanie wyjdzie z Warszawy - to wygramy - powiedział. W sobotę szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki potwierdził, że były prezydent Lech Wałęsa nie dostał zaproszenia na uroczystość w Teatrze Wielkim. - Nie było go na liście - uzasadnił krótko. Szesnastu szefów państw i rządów przyjedzie na organizowane 11 listopada przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego uroczystości z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Łącznie weźmie w nich udział 800 gości z Polski i zagranicy. O godz. 20.00 rozpocząć się ma uroczysta gala w Teatrze Wielkim, gdzie ma zabrać głos prezydent. Pytany przez dziennikarzy o ocenę polityki zagranicznej Lecha Kaczyńskiego, Kwaśniewski skrytykował fakt, że nie podpisał on wciąż unijnego Traktatu z Lizbony. Jego zdaniem, to "największy błąd, największa słabość tej prezydentury". "Lech Kaczyński formułuje główne cele polskiej polityki zagranicznej generalnie słusznie, poza jednym: w nim jest za mało przekonania, że przyszłość Polski jest związana z Unią Europejską. I że pogłębianie Unii Europejskiej i jej wzmacnianie powinno być jednym z ważnych celów Polski".