Były prezydent był pytany przez dziennikarzy o wystąpienie Obamy podczas uroczystości związanych z 25. rocznicą wyborów z 4 czerwca 1989 roku. Zdaniem Kwaśniewskiego trzeba poczekać na reakcję innych państw NATO, a także realizację zapowiedzi amerykańskiego prezydenta m.in. na temat przeznaczenia miliarda dolarów na zwiększenie obecności wojskowej w Europie Wschodniej. - Jest sporo do roboty, ale dobrze, że Obama powiedział to w kategoriach przywództwa. Wie, co chce zrobić w świecie Zachodu. Jest gotów rzucić na szalę swój autorytet i pieniądz - powiedział Kwaśniewski. - Można powiedzieć, że dzisiejszym wystąpieniem Obama zgłosił się do przywództwa świata zachodniego - dodał. Zadanie Obamy - jak zaznaczył Kwaśniewski - będzie teraz polegało nie tylko na zapewnieniu bezpieczeństwa naszemu regionowi, ale spowodowaniu, że "NATO będzie umiało odpowiedzieć na agresywne zamiary, które płyną ze strony Rosji". Barack Obama podkreślił w swoim przemówieniu, że "Polska nigdy nie będzie już samotna". Wiem, że w przeszłości Polacy byli porzucani przez przyjaciół w godzinie próby; przybyłem, aby w imieniu Stanów Zjednoczonych, aby w imieniu NATO potwierdzić nasze ciągłe zaangażowanie w bezpieczeństwo Polski" - mówił Obama. Zadeklarował też, że samotne nie będą też Estonia, Łotwa, Litwa, Rumunia. "To nie są po prostu słowa. To są zobowiązania wykute w granicie" - zapewnił prezydent USA. Odniósł się też do obecnej sytuacji politycznej. Oświadczył, że nie zostanie zaakceptowana okupacja Krymu, a także naruszenia suwerenności Ukrainy. "Nasze wolne narody będą stały ramię w ramię, aby dalsze rosyjskie prowokacje oznaczały tylko i wyłącznie więcej izolacji i kosztów dla Rosji" - zapewnił amerykański prezydent.