- Ja wiem, jak wygląda stanowiska Baracka Obamy i jego doradców w sprawie tarczy. Decyzje nie są podjęte i na pewno nie jest to jeden z priorytetów Baracka Obamy, bo kryzys finansowy i parę innych rzeczy jest ważniejszych - powiedział Kwaśniewski w Brukseli. Podkreślił, że w niedzielę wrócił z Waszyngtonu, zna doradców Obamy i "wie, jakie tam toczą się dyskusje". Jego zdaniem za kontynuowaniem budowy tarczy przemawia "twarda tradycja amerykańskiej polityki respektowania zobowiązań, które zostały podjęte". - To może oznaczać, że tarcza będzie. Ale są nowe okoliczności - kryzys finansowy, a koszty tarczy są wielkie. Więc nie zdziwiłbym się, gdyby Obama odłożył tę decyzję, albo z niej zrezygnował. Wszystko jest przed nami - powiedział Kwaśniewski na marginesie brukselskich obchodów 70. rocznicy "nocy kryształowej". - Tarcza jest jednym z elementów relacji amerykańsko-rosyjskich, o których sztab Obamy w tej chwili myśli - dodał były prezydent. Wraz z wyborem Demokraty do Białego Domu pojawiły się pytania, czy będzie on kontynuował forsowaną przez republikańską administrację George'a W. Busha budowę tarczy antyrakietowej, której elementy mają się znaleźć w Polsce i Czechach. W piątek wieczorem prezydent Lech Kaczyński rozmawiał telefonicznie z Barackiem Obamą. Kancelaria Prezydenta RP poinformowała w komunikacie, że Obama powiedział m.in., iż "projekt tarczy antyrakietowej będzie kontynuowany". Współpracownik Obamy, doradca do spraw polityki zagranicznej Denis McDonough poinformował w następstwie, że prezydent-elekt rozmawiał z Lechem Kaczyńskim o relacjach między obu krajami, ale nie podjął żadnego zobowiązania w sprawie systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej. "Jego stanowisko jest takie samo, jak w kampanii: popiera rozmieszczenie systemu, jeśli technologia okaże się użyteczna" - oświadczył McDonough. W poniedziałek szef Kancelarii Prezydenta RP Piotr Kownacki przyznał, że interpretacja słów amerykańskiego prezydenta-elekta była "za daleko idąca" i została wycofana. W sierpniu Waszyngton i Warszawa podpisały umowę w sprawie rozmieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy, która ma bronić USA i sojuszników przed możliwymi atakami ze strony np. Iranu. Zgodnie z planami odchodzącego prezydenta George'a W. Busha w Polsce do 2012 roku miałoby znaleźć się 10 wyrzutni rakiet przechwytujących, a w Czechach radar.