Kwaśniewski przystąpił w ubiegłym tygodniu do Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej. Podkreśla, że chce działać na rzecz zmiany nieskutecznych i szkodliwych przepisów. Były prezydent zaapelował we wtorek do polityków o "spokojną dyskusję" na temat zmian prawnych dotyczących narkotyków. - To, co robiliśmy przez ostatnie lata, nie przyniosło efektów - powiedział. Konieczna jest zmiana podejścia z restrykcyjnego karania - nawet za posiadanie niewielkiej ilości narkotyków - na leczenie i edukację oraz promocję zdrowego trybu życia - dodał. Kwaśniewski jest w Komisji piątym prezydentem wraz z Cesarem Gavirią z Kolumbii, Fernando Henrique Cardoso z Brazylii, Ruth Dreifuss ze Szwajcarii i Ernesto Zedillo z Meksyku. Z raportu Instytutu Spraw Publicznych, oceniającego koszty i skuteczność ustawy z 2000 r., wynika, że penalizacja posiadania każdej, nawet najmniejszej ilości narkotyku, kosztowała, polskich podatników ponad 80 mln zł rocznie. Surowa i kosztowna polityka nie spowodowała spadku użycia narkotyków, a wręcz sprawiła, że mniej dealerów trafiło za kratki. Wskutek ustawy z 2000 r. wzrosły też statystyki zatrzymań młodych użytkowników marihuany (52 proc. zatrzymanych nie przekroczyło 24. roku życia). Najważniejszym zaleceniem Komisji dla naszego regionu jest depenalizacja używania i posiadania narkotyków na własny użytek. Polski parlament skorygował surowe prawo narkotykowe. Zgodnie z nowymi przepisami, w pewnych okolicznościach prokurator, jeszcze przed wydaniem postanowienia o wszczęciu śledztwa, może odstąpić od ścigania za posiadanie środków odurzających lub substancji psychotropowych. Chodzi o przypadek, gdy dana osoba posiada "nieznaczne" ilości narkotyków na własny użytek i nie jest dealerem.