Zapytany o to, czy marzy mu się powyborcza koalicja LiD i PO odpowiada: "Odrzucając koalicję PiS-LiD, po wyborach zostaje zaledwie kilka możliwości. PO ma dużą zdolność koalicyjną: może rządzić i z PiS, i z PSL, i z LiD. Nie chcę gdybać, która koalicja jest bardziej prawdopodobna. Ważne będzie, kto - nawet minimalnie - wygra wybory, szczególnie przy tym prezydencie. W razie wygranej PiS, Lech Kaczyński może utrudniać stworzenie rządu bez tej partii, nawet jeśli nie będzie ona w stanie zbudować koalicji". konstruuje szeroką koalicję centrolewicy, wzorem włoskiego "Drzewa Oliwnego", które odsunęło od władzy populistyczną prawicę. - W Polsce to skojarzenie nie działa, bo nie mamy oliwek. To może taka "polska jabłoń"? - zastanawia się. - Widzi pan na gałęziach tej jabłoni Oleksego i Millera? - pyta "Newsweek". Odpowiedź jest dosadna: "Dajcie spokój". Kwaśniewski nie zamierza kandydować w wyborach parlamentarnych. Nie kryje za to, że jest zainteresowany fotelem premiera. - Premierostwo to jest jedyna rzecz, której jeszcze nie robiłem, więc mogłoby to być interesujące - mówi "Newsweekowi". Były prezydent nie zostawia suchej nitki na rządach PiS. O prowokacji wobec Leppera mówi: "Uczestniczymy w scenariuszu, który byłby interesujący jako materiał filmowy, ale jako rzeczywistość jest przerażający. Sensowny jest wniosek o komisję śledczą w tej sprawie. Czy walcząc z korupcją trzeba posuwać się tak daleko i prowadzić tak wyrafinowane prowokacje, do jakich posunęło się CBA? Jestem przekonany, że gdzieś jest też i taki naciągacz, który powołuje się na Jarosława Kaczyńskiego". Zdaniem Kwaśniewskiego, premier ma cechy charakteru, które mogą być niebezpieczne i poprowadzić Polskę w stronę państwa policyjnego. - Docierają do mnie informacje, że powszechna jest metoda, że podsłuchuje się kogoś przez 48 godzin, potem jest krótka przerwa i znowu podsłuch. A na to nie potrzeba zgody sądu. To jest procedura nie do wykrycia - mówi były prezydent. Ale bije się też w piersi. - III RP miała też realne wady, a ja czują się za nie współwinny - mówi. - Afera Rywina była akceleratorem tych wad. Zapewne gdyby Miller szybko rozprawił się z tą aferą, to w Polsce był dziś inny układ władzy. Kwaśniewski wyklucza wejście swojej żony do polityki, o czym spekulowano pod koniec jego prezydentury: "Myślę, że jej przeszło. Zwłaszcza jak obserwuje to, co się dzieje w polskiej polityce i szykany wobec nas. Ciągle jesteśmy przesłuchiwani w absurdalnych dochodzeniach. Na szczęście część z nich została już umorzona". Były prezydent mówi także "Newsweekowi", gdzie ma konto, jak zdobywa pieniądze na fundację i jak idzie śledztwo w sprawie sprawdzenia legalności jego majątku. Wywiad z Aleksandrem Kwaśniewskim w poniedziałkowym "Newsweeku" .