Reklama

Kwaśniewski kontra "Życie": Spory o ekspertyzę grafologów

Kilka godzin zajęła dzisiaj sądowi analiza grafologiczna podpisu Aleksandra Kwaśniewskiego, złożonego 6 lat temu na sejmowych listach obecności. Adwokaci pozwanych przez Kwaśniewskiego dziennikarzy "Życia "dowodzili, że ekspertyza stwierdzająca autentycznośc podpisu, jest nieprawdziwa.

Kilka godzin zajęła dzisiaj sądowi analiza grafologiczna podpisu Aleksandra Kwaśniewskiego, złożonego 6 lat temu na sejmowych listach obecności. Adwokaci pozwanych przez Kwaśniewskiego dziennikarzy "Życia "dowodzili, że ekspertyza stwierdzająca autentycznośc podpisu, jest nieprawdziwa.

Podpis ten jest ważny w całej sprawie, bo zapewnia alibi prezydentowi. Dowodzi, że 9 sierpnia 1994 roku Kwaśniewski był w Sejmie, a nie - jak pisali dziennnikarze "Życia" - spotykał się z rosyjskim agentem Władimirem Ałganowem.

"Czy drżenie linii w podpisie Kwaśniewskiego spowodowane jest nieregularnym wpływem środka kryjącego, czy też tremoru, który występuje w naśladownictwie niewolniczym" - tak bardzo fachowe zdania padały dzisiaj na sali rozpraw. - To, co się działo podczas rozprawy, trochę upodobniło ten proces do procesów amerykańskich - stwierdził biegły grafolog, prodziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, prof. Tadeusz Tomaszewski.

Reklama

Biegli grafolodzy orzekli autentyczność podpisu Aleksandra Kwaśniewskiego na liście obecności sejmowej komisji z sierpnia 1994 r. Pozwani przez prezydenta dziennikarze "Życia" podważają tę opinię i chcą nowej.

Był to już dziesiąty dzień procesu cywilnego przed Sądem Okręgowym w Warszawie, wytoczonego przez Kwaśniewskiego dziennikowi "Życie" za sugestie gazety, dotyczące jego rzekomych wakacji z oficerem wywiadu b. ZSRR i Rosji Władymirem Ałganowem między 5 a 15 sierpnia 1994 r. Cała rozprawa poświęcona była pobocznemu wątkowi sprawy - kwestii obecności powoda na posiedzeniu sejmowej komisji spraw zagranicznych 9 sierpnia 1994 r. w Sejmie.

Na wniosek "Życia" sąd powołał do oceny autentyczności jego podpisu biegłych z zakresu pisma porównawczego. Z przedstawionej opinii biegłych z zakładu kryminalistyki Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że kwestionowany przez pozwanych podpis jest autentyczny.

Pozwani zarzucili tej opinii nierzetelność, a biegłym niekompetencję. Twierdzili, że nie oparto jej na oryginalnych podpisach i że "sporządzono ją zbyt szybko". Wnieśli o powołanie dodatkowego grafologa.

Sąd odroczył proces do 21 marca. Odroczono także rozstrzygnięcie wniosku "Życia" o kolejną ekspertyzę. Być może tego dnia dojdzie do końcowych przesłuchań stron. Prezydent już wcześniej oświadczył, że rezygnuje z prawa zeznawania.

RMF/PAP
Dowiedz się więcej na temat: podpis | Kwaśniewski

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy