- Kielce moje Kielce - to słowa Aleksandra Kwaśniewskiego, inaugurujące jego kampanię prezydencką. Utrwalili je na wielkim transparencie organizatorzy dzisiejszych uroczystości w kieleckim centrum kultury. Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że jego kampania wyborcza nie zbyt będzie kosztowna. - Powiedziałem sztabowi wyborczemu, że ma być tak jak pięć lat temu; ani kroku więcej ani kroku mniej - mówił prezydent. Kwaśniewski pytany przez dziennikarzy, kto zapłacił za jego przylot do Kielc odpowiedział: podatnik. - Wszystko, co będę robił do 23 grudnia, będę czynił jako prezydent, bo nie ma możliwości, żeby zrezygnować z wypełniania konstytucyjnych obowiązków - powiedział. - To nie jest pierwszy przypadek, w którym prezydent uczestniczy w kampanii, bo mój poprzednik był w tej samej sytuacji - dodał Kwaśniewski. Według niego, nieobecność radnych prawicy na dzisiejszej sesji rady Kielc z jego udziałem to dowód, że "nie wszyscy dorośli do demokracji". Tak, jak pięć lat temu prezydent rozpoczął właśnie w Kielcach swoją kampanię. Od lat świętokrzyskie uważane jest za bastion lewicy i tam prezydent ma największe poparcie. Posłuchaj rozmowy Barbary Górskiej z Ryszardem Kaliszem, szefem sztabu wyborczego Aleksandra Kwaśniewskiego: