Jaki wynik jesiennych wyborów typuje były prezydent? "Prawo i Sprawiedliwość powyżej 40 proc. głosów. Koalicja Obywatelska między 25 a 27 proc., Lewica 12-14 proc." - stwierdza Aleksander Kwaśniewski. "Oby" - dodaje jednak z pewną niewiarą. Zdaniem Kwaśniewskiego, PSL- Koalicja Polska mogłaby liczyć na 6-8 proc., a Konfederacja nie wejdzie do Sejmu. "SE" pytał także, czy zaproponowanie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jako kandydatki KO na premiera było dobry posunięciem. "Czy była to dobra decyzja, zobaczymy po wyniku, ale wszystko idzie w kierunku ocieplenia wizerunku PO, zdjęcia tematu niepopularności lidera, bo to ciążyło Platformie" - odpowiada Aleksander Kwaśniewski. Jednak jak dodaje, choć z politycznego punktu widzenia to rozsądne działanie, z demokratycznego ma pewne uwagi. "W każdej dużej partii taka decyzja odbywa się poprzez wewnętrzną dyskusję i głosowania. W Polsce niestety przyzwyczajamy się do tego, że decyzje podejmowane są pod wpływem różnych badań socjologicznych, na wniosek firm PR, z dnia na dzień. To demokracji nie wzmacnia" - stwierdza Kwaśniewski. "To rzeczywiście żenujące" Były prezydent pytany był też o spór Moniki Jaruzelskiej z rzeczniczką SLD Marią Żukowską. "To rzeczywiście żenujące, ale traktuję to jako margines wydarzeń" - stwierdził. Aleksander Kwaśniewski "osobiście żałuje", że na listach lewicy nie znalazła się Danuta Waniek. "Jest świetną osobą i przyniosłaby sporo głosów, ale to nie ja rządzę. Decyzje zapadają nie tylko w kręgu SLD - trzeba pamiętać, że koalicja jest dosyć skomplikowana. To jest Wiosna, to jest Razem i ich uczulenie na ludzi związanych z poprzednimi czasami, chęć odmłodzenia list" - przekonuje były prezydent. Więcej w "SE".