Kurski (PiS) zapewnił, że wykona orzeczenie sądu. - W tym wyroku nie ma nic nowego, tylko podtrzymanie wyroku Sądu Okręgowego w kwietniu. Ja już wówczas przeprosiłem Donalda Tuska zaraz po wyjściu z rozprawy. Więc co do zasady usatysfakcjonowałem go kilka miesięcy temu - powiedział Kurski. Jak zaznaczył, "kwestionował natomiast to, żeby takie przeprosiny ogłaszać aż czterokrotnie". - Bo uważałem, że to przesada - dodał Kurski. Poseł PiS zapewnił, że wykona orzeczenie Sądu Apelacyjnego. - Koniec, kropka - powiedział. Kurski powiedział, że stawiając sugestie co do legalności finansowania kampanii prezydenckiej Tuska działał wprawdzie pod "wpływem impulsu", ale mając na względzie "interes publiczny". - Miałem wówczas trzech żelaznych świadków, poważnych ludzi, informatorów (...) Sumienie mam czyste - oświadczył Kurski. Przeprosiny Kurskiego w formie oświadczeń mają się ukazać w "Rzeczpospolitej" i "Gazecie Wyborczej" oraz w telewizjach TVN i TVP. Kurski ma też zapłacić 15 tys. zł na Caritas Polska. Powodem procesu była wypowiedź Kurskiego z kwietnia 2006 r. w telewizji TVN; mówił on, że w 2005 r. - w którym odbyły się wybory prezydenckie - PZU wycofało się z kampanii "Stop wariatom drogowym" i sprzedało przeznaczone dla tej kampanii billboardy za 3 proc. wartości firmie związanej z synem Andrzeja Olechowskiego, od którego miała je odkupić PO.