Wczoraj dziennikarze pracujący w Sejmie narzekali, że Straż Marszałkowska nie pozwoliła im wejść do kuluarów. Chodzi o wąski korytarz, otaczający salę plenarną. Po zakończeniu posiedzeń lub w trakcie przerw, kiedy posłowie wychodzą z Sali, dziennikarze mogli z nimi rozmawiać i nagrywać wypowiezi. Teraz jest to niemożliwe. - To dla poprawy bezpieczeństwa - wyjaśnia portalowi wirtualnemedia.pl biuro prasowe Sejmu.Po raz ostatni kuluary sejmowe były zamknięte w 2007 roku. Zarządził to marszałek PiS Ludwik Dorn.