Roman Graczyk i Piotr Mucharski poznali Krohna w Krakowie, w 1981 r. Zgłosił się on później do Krystyny Czerni i Romana Graczyka w Paryżu, wiosną 1982 r. Oni właśnie rozmawiali z nim po raz ostatni 11 maja. Nazajutrz ks. Krohn próbował w Fatimie dokonać zamachu na życie Jana Pawła II. Kilka tygodni później w ręce Służby Bezpieczeństwa trafił list Krystyny Czerni, pisany z Paryża do Piotra Mucharskiego, do Krakowa. Na jego podstawie SB próbowała sfingować scenariusz, wedle którego za zamachem na Papieża-Polaka stała polska "Solidarność". Krystyna Czerni: "Obce osoby dzwoniły i cytowały komunikat PAP, że w zamach na papieża zamieszana jest Krystyna C. oraz inne osoby uprawiające działalność antypolską, przebywające obecnie w Paryżu. Dalsze ustalenia w toku. Brzmiało to groźnie. (...) Kto tylko jechał do Paryża, dostawał od naszej rodziny i przyjaciół polecenie, żeby nas ostrzec, żebyśmy broń Boże nie wracali, bo od razu nas zamkną do turmy". Roman Graczyk: "Nie chodziło o Krysię, ani o dominikanów, tylko o studencką opozycję, a pośrednio o 'Solidarność'. Esbecka teza była taka: za zamachem na Papieża stoi "Solidarność". Po powrocie do Polski Krystyna Czerni i Roman Graczyk wystarali się o audiencję u kard. Macharskiego. Roman Graczyk: "Mieliśmy referencje od ojca Kłoczowskiego i od Marka Skwarnickiego. Opowiedzieliśmy wszystko, jak na spowiedzi, i wyjaśniliśmy cel tej rozmowy: żyjemy, gdzie żyjemy, więc obawiamy się, że ta sprawa może być jeszcze rozgrywana przez SB... Kardynał cały czas milczał, i kiedy na koniec spodziewaliśmy się serii pytań, wstał i poradził krótko: idźcie państwo z tym na milicję. Nie poszliśmy tam jednak". Uczestnicy rozmowy opublikowanej w "Tygodniku Powszechnym" zastanawiają się po latach, jakie mogły być motywy działania ks. Krohna. Piotr Mucharski: "Zaraz po zamachu przypomniałem sobie, że w rozmowach z nim pojawiał się wątek o konieczności poświęcenia siebie, złożenia siebie w ofierze. Lecz wtedy nie przeczuwałem, o co mu chodzi". Roman Graczyk: "Kiedy się czyta enuncjacje ich założyciela [arcybiskupa Marcela Lefebvre'a], to pozostaje zaledwie jeden krok do tego, co zrobił Krohn. To było radykalne, ale - na gruncie tej obłędnej teorii - konsekwentne. Jeśli jest tak, jak twierdzi abp Levebvre i jego następcy, że Kościół po Soborze nie wypełnia swojej zbawczej misji, to można zdobyć się na wiele, aby to zmienić, prawda? On, na swój sposób, chciał przywrócić Kościół do stanu prawdy". Krystyna Czerni: "Do dziś zadaję sobie (...) pytanie: czy myśmy wtedy tak naiwnie nabrali się na jego ideową żarliwość? Czy on to od początku planował? Czy może raczej dopiero w pewnym momencie szatan się nim posłużył, wlazł w niego jak dybuk? Anioły posługują się ludźmi, może się nimi posługiwać i diabeł. Wyobrażam sobie, jaka to dla niego straszna pokusa: Papież dziękuje w Fatimie za ocalenie życia po zamachu na Placu św. Piotra...". Krystyna Czerni jest dziś krytykiem sztuki, Roman Graczyk - dziennikarzem, pracownikiem IPN i - od niedawna - felietonistą INTERIA.PL, a Piotr Mucharski - dziennikarzem, zastępcą redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego".