Nie jest to jednak takie proste. Powód - trzeba mu dostarczyć wezwanie. Kłopot w tym, że sekretariat komisji nie może się z Kulczykiem skontaktować. - To, że najbogatszy Polak po prostu nie kwapi się, by zeznawać pod przysięgą to za daleko idący wniosek - łagodzi podejrzenia Zbigniew Wassermann. - Jest taka reguła procesowa, że dopiero wtedy można podjąć taką wątpliwość, jak dostanie się potwierdzenie odebrania wezwania i wtedy ktoś się nie zjawia. Dopóki nie ma dowodu doręczenia, to ta teza jest dość ryzykowna - dodaje. Trudności z doręczeniem wezwania jednak są. - Kulczyk jest obywatelem świata. Pan Kluczyk jest łaskaw podawać prokuraturze katowickiej adresy zagraniczne, jako te, które są dla niego adresami kontaktowymi. - W dobie globalizacji my go jednak znajdziemy - zapewnia Konstanty Miodowicz. Ciekawe tylko, czy uda się zgrać terminy. Andrzej Różański z SLD nie jest pesymistą, ale mocno powątpiewa w termin czwartkowy. Co ciekawe, reporterowi RMF udało się jednak skontaktować się z doktorem Kulczykiem. Posłuchaj: Bliższe wydają się zaplanowane na początek listopada przesłuchania Aleksandra Żagla i Andrzeja Kuny - także uczestników wiedeńskiego spotkania. Ci sami zgłosili swoją gotowość na przesłuchanie, przesłali też do komisji wszelkie możliwe namiary na siebie - adresy i telefony.