Napisał on o tym w oświadczeniu przesłanym dziś mediom. Jego zdaniem, notatka sporządzona przez agenta wywiadu, nie jest oparta na bezpośredniej obserwacji zdarzenia, a "opiera się na nieprawdziwych informacjach z drugiej ręki" i mogła zostać sfałszowana. Pomimo tego - podkreślił Kulczyk w oświadczeniu - notatka wykorzystywana jest jako bezpośrednie i wiarygodne źródło informacji. "Jestem zdania, że okoliczności powstania notatki powinny być zbadane przez prokuraturę" - dodał poznański biznesmen. W notatce oficera AW napisano, że w trakcie spotkania Kulczyk przekonywał Ałganowa, iż "ma wszelkie pełnomocnictwa na dalsze prowadzenie z Rosjanami negocjacji 1w sprawie sprzedaży" Rafinerii Gdańskiej i że "miał przy tym, nie wprost, powoływać się na poparcie prezydenta, używając w rozmowie sformułowania 'pierwszy'". Kulczyk napisał też, że druga notatka, sporządzona przez byłego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego, zawiera informacje nieścisłe i nieprawdziwe, w szczególności dotyczące terminu i liczby spotkań oraz treści rozmowy z Ałganowem. W oświadczeniu Kulczyk poinformował, że spotkał się z Ałganowem tylko jeden raz, 17 lipca 2003 roku. Natomiast według notatki sporządzonej przez Siemiątkowskiego, spotkanie odbyło się 18 lipca i to w dwóch turach. W odpowiedzi na to oświadczenie były szef AW powiedział, że treść notatki, którą sporządził po rozmowie z Kulczykiem, wiernie odzwierciedla informacje przekazane mu przez poznańskiego biznesmena. - Moja notatka odpowiada wiernie temu wszystkiemu, co usłyszałem od pana Kulczyka - powiedział Siemiątkowski. Dodał, że podczas spotkania w obecności Kulczyka robił techniczne zapiski dotyczące rozmowy, którymi dysponuje. - Notatka powstała w ciągu kwadransa po wyjściu Kluczyka, dlatego rozmowę pamiętałem bardzo dobrze - podkreślił. Komentując zaś część oświadczenia Kluczyka, w której biznesmen podważył wiarygodność innej notatki, sporządzonej przez agenta Agencji Wywiadu, Siemiątkowski powiedział, że notatka agenta została zweryfikowana w procesie operacyjnym. - Są z tego powodu (weryfikacji - red.) pewne ustalenia, ale to wszystko jest własnością Agencji Wywiadu i ja na ten temat nic więcej nie mogę powiedzieć - dodał. Oświadczenie Jana Kulczyka: W ostatnim czasie polska opinia publiczna atakowana jest informacjami związanymi z rozmową, którą przeprowadziłem w Wiedniu w lipcu ubiegłego roku z przedstawicielem InterRAO, państwowego przedsiębiorstwa rosyjskiego działającego na rynku energii elektrycznej. Odtajnione notatki publikowane przez prasę nie odzwierciedlają przebiegu "wiedeńskiego spotkania". Nie ponoszę odpowiedzialności za treść żadnej z nich. Tymczasem to właśnie te notatki stanowią podstawę wniosków i dowolnych, licznych interpretacji. Pragnę zdecydowanie przeciwko temu zaprotestować. Kategorycznie stwierdzam, że notatka agenta wywiadu dotycząca "spotkania wiedeńskiego" nie oddaje jego faktycznego przebiegu. Spotkanie to odbyło się w dniu 17 lipca 2003 r., a nie - jak pisze się w notatce - w dniach 18 - 19 lipca ub. roku. Wylądowałem w Wiedniu 17 lipca 2003 roku o godz. 13.38, a po spotkaniu odleciałem z wiedeńskiego lotniska o godz. 20.18, udając się do Poznania, przy czym na pokładzie samolotu znajdowałem się już przed godz. 19.50. 18 lipca 2003 r. przebywałem w Poznaniu, uczestnicząc także w spotkaniach o charakterze publicznym, w towarzystwie wielu osób. Dysponuję dokumentami w pełni to potwierdzającymi. Spotkanie, wbrew lansowanej opinii, nie dotyczyło rynku paliw, ale kwestii obrotu energią elektryczną, konkretnie projektu tranzytu energii elektrycznej z Rosji i Ukrainy przez Polskę na południe Europy. Ten fakt nie został dostrzeżony przez autora owej tajnej notatki. Stanowczo dementuję zawarte w notatce informacje, jakobym prowadził rozmowy z Panem Markiem Dochnalem w sprawie sprzedania mu pakietu akcji PKN ORLEN, do tego po drastycznie zaniżonej cenie. Stwierdzenia te są nieprawdziwe. Nie prowadziłem z Panem Markiem Dochnalem rozmów handlowych na ten, ani na żaden inny temat. Pomysł rzekomego sprzedania akcji za ułamek ich wartości giełdowej uznaję za absurdalny. Stanowczo dementuję także stwierdzenia, jakobym przekonywał W. Ałganowa, iż mam wszelkie pełnomocnictwa do prowadzenia z Rosjanami negocjacji w sprawie sprzedaży Rafinerii Gdańskiej i powoływał się na poparcie Prezydenta lub kogokolwiek innego - takich deklaracji nie składałem. Notatka Min. Zbigniewa Siemiątkowskiego zawiera informacje nieścisłe i nieprawdziwe, w szczególności dotyczące terminu i liczby spotkań oraz treści tej jednej rozmowy z W. Ałganowem. Uważam, że uzasadnione jest przypuszczenie, że doszło do sfałszowania notatki agenta wywiadu na temat mojego spotkania w Wiedniu. Same sformułowania zawarte w notatce, takie jak "miał powoływać się" lub "Ałganow nie wierzy w zapewnienia" świadczą o tym, że nie jest ona oparta na bezpośredniej obserwacji zdarzenia, a opiera się na nieprawdziwych informacjach z drugiej ręki. Pomimo tego, notatka ta jest wykorzystywana jako bezpośrednie i wiarygodne źródło informacji, na których opiera się zarzuty kierowane pod moim adresem. Jestem zdania, że okoliczności powstania tej notatki powinny być zbadane przez prokuraturę. Protestując przeciwko prowadzeniu niejasnej i niezrozumiałej dla mnie gry, domagam się szczegółowego i bezstronnego wyjaśnienia wszelkich okoliczności tej sprawy, deklarując swoją pełną i lojalną współpracę. Jan Kulczyk