Paweł Kukiz odniósł się w ten sposób do wypowiedzi ambasador Izraela w Polsce Anny Azari, która powiedziała podczas sobotnich uroczystości w Auschwitz, że Izrael chce wycofania przepisów mówiących o karaniu za używanie kłamliwego sformułowania "polskie obozy koncentracyjne". -Przepraszam widzów za moje emocje, możecie mówić, że się nie nadaję do polityki. Ale to nie jest polityka, to już jest etyka i elementarna sprawiedliwość - mówił Paweł Kukiz w programie "Kawa na Ławę". Przypomniał, że Polacy byli łapani na ulicach i wywożeni w bydlęcych wagonach przez Niemców. - Skazani na katorżniczą pracę, by budować miejsca, w których mordowano Żydów. Tam został zamordowany również mój dziadek. I ja się dziś dowiaduję, że Izrael uważa, że mój dziadek, Polak, został zamordowany w polskim obozie koncentracyjnym. Jak tak można? - pytał Paweł Kukiz w TVN24. - Polacy nie byli mordercami. Natomiast każdy morderca czy to Polaka, czy Żyda czy czarnoskórego powinien być z całą stanowczością surowo karany - zakończył Paweł Kukiz.