P.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez izraelskie media szefowi izraelskiego rządu stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, 'Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki'. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych". Katz odniósł się w ten sposób do wcześniejszej wypowiedzi Netanjahu, który - według dziennika "Jerusalem Post" - miał powiedzieć w Warszawie, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari. Kukiz: Wymieniam ich z nazwiska "Skoro minister Katz mówi o Polakach biorących udział w mordowaniu Żydów (a tacy niestety byli) pozwalam sobie przypominać o Żydach, którzy w służbie Sowietom mordowali Polaków. Z tą różnicą, że wymieniam ich z nazwiska. Dziś kolejny: Józef Goldberg Różański" - napisał w poniedziałek na Twitterze lider Kukiz'15. Kukiz zamieścił we wpisie odnośnik do wystawy IPN o największym i najgłośniejszym procesie pokazowym w Krakowie z 1947 roku - tzw. procesie krakowskim. Chodzi o rozprawę przeciwko Franciszkowi Niepokólczyckiemu, Stanisławowi Mierzwie i ich współpracownikom. Jak podaje IPN, Józef Różański (właśc. Goldberg, 1907-1981) był pułkownikiem UB, od 1945 r. kierownikiem pionu śledczego MBP, a w latach 1947-1954 dyrektorem Departamentu Śledczego MBP. "Współodpowiedzialny za stosowanie bestialskich metod śledczych przez podległych mu funkcjonariuszy. W wyniku wewnętrznych rozgrywek politycznych w PZPR skazany w 1955 r. - za łamanie prawa w działaniach MBP - na 5 lat więzienia, a w czasie powtórnego procesu w 1957 r. na 15 lat" - podał IPN. Przypomina historię gen. Fieldorfa "Nila" Z kolei w niedzielę, również na Twitterze, Kukiz przypomniał, historię gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila". "Dziś 66 rocznica zamordowania Augusta Fieldorfa "Nila". Na karę śmierci skazany został przez "sąd" pod przew. Żydówki Marii Gurowskiej, córki Moryca i Frajdy z Eisenmanów. W składzie +sędziowskim+ było jeszcze dwóch Żydów - Emil Merz i Gustaw Auscaler" - napisał Kukiz. Gen. August Emil Fieldorf "Nil" (1895-1953) jako 19-latek zgłosił się na ochotnika do I Brygady Legionów, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W okresie międzywojennym był zawodowym oficerem Wojska Polskiego. Brał udział w kampanii polskiej 1939 r., po jej porażce trafił do Francji, a stamtąd - w 1940 r. - do Anglii. Po powrocie do okupowanej Polski podjął działalność konspiracyjną początkowo w Związku Walki Zbrojnej, a potem w Armii Krajowej. Był organizatorem i szefem Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, zastępcą komendanta głównego AK, szefem antysowieckiej organizacji NIE. Po wojnie, na podstawie fałszywych oskarżeń o współpracę z okupantem, został skazany na śmierć przez komunistyczny sąd. Wyrok - przez powieszenie - wykonano 24 lutego 1953 roku w warszawskim więzieniu na Mokotowie. Miejsce pochówku gen. "Nila" do dziś nie jest znane. Historycy sądzą, że mógł on spocząć na tzw. Łączce na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach, gdzie w latach 1948-1956 pochowano kilkuset zmarłych i straconych w więzieniu mokotowskim. Prowadzone w kwaterze "Ł" dotychczasowe poszukiwania i badania genetyczne odnalezionych szczątków nie przyniosły rezultatu.