Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowela, zadaniem jej autorów, uszczelnia i uściśla obowiązujące od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, nieprzekraczającym 49 proc. Decyzję prezydenta w sprawie weta pochwalił lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. W mediach społecznościowych wytknięto mu jednak, że wcześniej głosował on za nowelizacją ustawy medialnej. Kukiz we wtorek we wpisie na Facebooku odniósł się do tych zarzutów. "E, kukis! To ty głosował, żeby tvn nie było a tera tego Dude chwalisz! Ty gupi czy co? Rzyczliwy polak" - napisał polityk. Kukiz: Nie jestem zadowolony z decyzji prezydenta, ale uważam, że zrobił dobrze W facebookowym poście Paweł Kukiz odniósł się do zarzutów ze strony internautów. Napisał: "Odpowiadam: 1. Jako polityk, który uważa że dekoncentracja kapitałowa w mediach (wszystkich) byłaby korzystna dla Polski i który tę dekoncentrację ma zapisaną w programie od 2015 roku - nie jestem zadowolony z decyzji prezydenta". "2. Jako polityk, który dąży do powstania państwa obywatelskiego (w miejsce partyjnego) i dla którego wola ludu (nawet jeśli się z nią nie zgadzam) ma prymat nad wolą polityczną jakiejkolwiek partii uważam, że prezydent zrobił dobrze, wetując ustawę medialną, ponieważ wyraził tym samym wolę większości obywateli, których reprezentuje. Dla mnie ta wola większości - przy ustawie medialnej - jest niezrozumiała, ale decyzję prezydenta, wybranego w wyborach powszechnych, który tę wolę reprezentuje muszę uszanować" - tłumaczył we wpisie Kukiz. Zaznaczył, że jedno, nad czym ubolewa to fakt, że "prezydent nie zarządził transparentnego referendum w tej sprawie a wola obywateli badana była jedynie sondażowo, przez ośrodki badawcze, a te zawsze - mniej lub bardziej - służą temu, kto za badania płaci". Dalej we wpisie czytamy: "Cóż, muszę również pogodzić się z faktem, że jeszcze daleka droga do pozyskania przez większość Polaków świadomości obywatelskiej i determinacji w dążeniu - a raczej żądaniu - ustroju gwarantującego realizację i ochronę obywatelskich praw. Że wciąż mentalnie (w sensie świadomości politycznej) bliżej nam do Białorusi niż Szwajcarii. Że jesteśmy (politycznie) społeczeństwem 'kibolskim' a nie decydującym". "Ale wierzę, że kiedyś nastąpi przełom. No, może 'wierzę', po moich kilkuletnich doświadczeniach w polityce, to za duże słowo. Marzę, że kiedyś..." - podsumował lider Kukiz'15.