Kukiz, który zajął trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów, ocenił w radiowej Jedynce, że prezydenckie propozycje to gra na czas i "ściemnianie". Wyjaśnił, że referendum nie przesądzi o wprowadzeniu jednomandatowych okręgów wyborczych. Jego wynik będzie miał tylko charakter opinii, gdyż aby wprowadzić takie okręgi, trzeba zmienić konstytucję, a Sejm - zdaniem Kukiza - się na to nie zgodzi. Mówiąc o propozycji zmiany systemu finansowania partii politycznych, Paweł Kukiz przypomniał, że Platforma Obywatelska podnosiła to już 10 lat temu, ale nic nie zrobiła. Rozmówca Jedynki oświadczył, że nie kontaktuje się ze sztabami Andrzeja Dudy i Bronisława Komorowskiego, choć, jak powiedział, różni ludzie się do niego zgłaszają. Zapowiedział, że nie zagłosuje ani na Dudę, ani na Komorowskiego. Nie przekaże też nikomu oddanych na siebie głosów, a każdy z jego wyborców sam zdecyduje, jak zagłosować w drugiej turze. Kukiz przyznał, że jego celem nie było objęcie najwyższego urzędu w państwie. Chodzi mu o stworzenie nie partii politycznej, ale ruchu społecznego, który może stosować taktykę podobną do Akcji Wyborczej "Solidarność". Podkreślił, że taki ruch już istnieje, choć nie jest sformalizowany. Za miesiąc Kukiz ma się spotkać w Lubinie z przedstawicielami różnych grup społecznych i organizacji. Gość Jedynki oświadczył, że w polityce potrzebna jest zmiana pokoleniowa, gdyż ci, którzy sprawują teraz władzę, nie rozumieją potrzeb młodych. - My to wygramy - oświadczył. Rozmówca Jedynki argumentował też, że aby zmienić konstytucję, trzeba mieć urząd prezydenta, dużo mandatów w Sejmie i poparcie ważnych grup społecznych, jak górnicy i rolnicy. - Program restrukturyzacji kopalń służy między innymi temu, aby górnicy nie mogli otoczyć Sejmu i czegoś na nim wymusić - podsumował.