"Dostęp Polaków do broni jest wprost wpisany w pojęcie polskiego patriotyzmu" - piszą w uzasadnieniu swojego pomysłu autorzy projektu z Kukiz'15. Proponują, aby pozwolenia na broń, w ramach Obywatelskiej Karty Broni wydawały władze samorządowe - starostwa i prezydenci miast w oparciu m.in. o "zaświadczenie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej stwierdzające brak przeciwwskazań do wydania pozwolenia na broń." (cytat z projektu ustawy) Projekt zakłada, że w szczególnych przypadkach pistolet będzie mógł sobie legalnie przypiąć do paska nawet osiemnastolatek. Rygorystyczne obostrzenia obowiązują jedynie do osób skazanych prawomocnymi wyrokami. Pomysłodawcy bronią się, że nie jest to liberalizacja, a uporządkowanie stanu prawnego. - W naszym otoczeniu prawnym istnieje pewna fikcja. Trzeba udawać, że jest się sportowcem - tłumaczy poseł Kukiz'15 Wojciech Bakun. - Pytanie, czy osoby które chcą posiadać jedną sztukę broni do obrony miru domowego, muszą spełniać wymagania strzelca sportowego. - Podobne przepisy obowiązują w Szwajcarii i nie ma dowodów na to, że wzrasta tam przestępczość. Świadomość, że mamy nie tylko prawo do obrony miru domowego, ale także mamy też czym się bronić, poprawia poczucie bezpieczeństwa - dodaje Agnieszka Ścigaj. Z kolei Nowoczesna chce ułatwić obywatelom możliwość odwoływania się do sądu obywatelom, którzy padli ofiarami internetowego hejtu. - Największym problemem jest odnalezienie hejtera, gdyż hejt jest zjawiskiem anonimowym - powiedziała Interii sprawozdawczyni projektu Joanna Scheuring - Wielgus. - W naszym zamyśle samo dostarczenie do sadu linku URL da już sądowi możliwość podjęcia działań, o ile w jego rozumieniu dana wypowiedź jest mową nienawiści. AD