Tragedia wydarzyła się około drugiej w nocy na powiatowej drodze numer 16. Jak poinformowała rzeczniczka kujawsko-pomorskiej straży pożarnej mł. bryg. Małgorzata Jarocka-Krzemkowska prawdopodobnie wszyscy uczestnicy wypadku podróżowali rozbitym samochodem. - Wykluczono wersję, że któraś z ofiar mogła zostać potrącona - powiedziała Agnieszka Sobieralska z policji w Chełmnie. Trwa ustalanie tożsamości ofiar. - Dlatego nie wszystkie rodzimy zostały poinformowane, jednak wiadomo już, że wszyscy byli mieszkańcami gminy Chełmno - mówiła w TVN24 Agnieszka Sobieralska. Rzeczniczka prasowa chełmińskiej policji powiedziała, że na razie nie udało się ustalić, kto prowadził. A więc nie wiadomo też, czy kierowca był trzeźwy. - Widok był straszny, dramatyczny. Obudził mnie straszliwy huk. Otworzyłam okno, nasłuchiwałam, co się stało i słyszałam jakieś krzyki, że ktoś wzywa pomoc. Chłopiec był prawdopodobnie w szoku, biegał po ulicy, próbował wydzwaniać na policję i pogotowie, ale nie bardzo wiedział, gdzie jest - mówiła w rozmowie z TVP Info Magdalena Jaskuła-Arendt, która mieszka niedaleko i pierwsza pojawiła się na miejscu wypadku.Jedna z poszkodowanych osób została przewieziona do szpitala w Chełmnie. Została już wypisana do domu i jest pod opieką rodziców. Druga z rannych osób trafiła do szpitala w Grudziądzu. Policja zwraca uwagę, że 5-osobowym autem jechało aż 9 osób. Do tragedii doszło na drodze powiatowej, trasa jest już przejezdna.