Na razie kabel leży w zwojach na jednym z pól. Dokończenia układania słynnego kabla chcą jednak tutaj wszyscy. Wójt liczy na podatek od ukończonej inwestycji, jaki będzie płacił EuRoPol Gaz. Końca budowy chcą też miejscowi rolnicy: "Chodzi mi o to by jak najszybciej to dokończyli, tylko chcę by sprawy finansowe ze mną uregulowali i podpisali z nami stosowne umowy" - powiedział jeden z rolników Tłuchowa. A umowy i odszkodowanie będą tylko wtedy, jeśli kabel będzie leżał na polu obok gazociągu a nie wzdłuż dróg. Planom ominięcia ich pól sprzeciwiają się zatem miejscowi rolnicy. Ostatnio okazało się jednak, że kabel, o którym dziś dyskutuje się w Tłuchowie, to nie jedyny światłowód, który biegnie wzdłuż wielkiej rury. - Dokonaliśmy odkrywki i okazało się, że są dwa światłowody. Przerwany jest tylko jeden, drugi funkcjonuje. To są dwie identyczne rurki osłonowe a jakie są w środku, tego nie mogliśmy zobaczyć bo musielibyśmy przerwać tę rurkę a później by nas oskarżono, że psujemy mienie nie swoje - mówili sieci RMF FM rolnicy. Dokumenty, które potwierdzają istnienie drugiej nitki światłowodu znajdują się też w starostwie w Mogilnie. Sprawa światłowodu wyszła na jaw w listopadzie ubiegłego roku, po publikacjach prasowych. Wtedy to rząd powołał specjalną komisję, która ustaliła, że władza nad światłowodem wymknęła się z rąk Skarbu Państwa. Stwierdzono, że choć kabel położono zgodnie z prawem, to jednak niezgodnie z umowami. Dlatego komisja postulowała przywrócenie kontroli państwa nad światłowodem. Rząd chce także by kabel służył wyłącznie do obsługi technicznej gazociągu. Na żądanie premiera ma powstać druga część raportu o gazie i światłowodzie. Mają się w niej znaleźć nazwiska urzędników odpowiedzialnych za to, że Polska utraciła kontrolę nad gazociągiem tranzytowym. Sprawę, na wniosek ministra sprawiedliwości, bada także prokuratura.